Szkoleniowiec Olzy Pogwizdów Wojciech Kania, komentuje dla nas rozstrzygnięcia, których świadkami byliśmy w 11. kolejce skoczowskiej A-klasy.

aklasa_skoczow

– W 1. minucie meczu z Beskidem, dostajemy gola po bramce z rzutu wolnego, choć sędzia moim zdaniem popełnił w tej sytuacji błąd. Później nie potrafiliśmy naszej przewagi udokumentować i nawet gola dającego remis nie zdobyliśmy.

Byłemu liderowi z Pielgrzymowic jakoś ostatnio się nie wiedzie. Z kolei zespół z Pogórza na swoim specyficznym terenie wywalczył kolejne punkty. Pogórzanie na własnym boisku mają patent na wygrywanie meczów nawet z teoretycznie mocniejszymi przeciwnikami.

Piast Cieszyn wygrał starcie dwóch drużyn teoretycznie bijących się o mistrza, przynajmniej w rundzie jesiennej. Nie byłem na meczu, ale na pewno emocji i dobrej piłki nie brakowało. Dla gości to ważna, wyjazdowa zdobycz.

Zespoły z Drogomyśla i Strumienia dysponują zbliżonym potencjałem piłkarskim. Choć wielu spodziewało się wygranej gospodarzy, to jednak minimalnie lepsi okazali się piłkarze Wisły, po meczu walki.

Kolejny mecz, gdy gospodarze prezentują specyficzny futbol miał miejsce w Kończycach Małych. Remis ze Spójnią to spora niespodzianka, ale na boisku LKS-u łatwiej jest się bronić.

Większych emocji nie było w rywalizacji LKS-u Goleszów i Victorii Hażlach. To było łatwe i przyjemne granie dla gospodarzy, którzy pną się nieoczekiwanie w górę tabeli. Ciężkie chwile natomiast w Hażlachu i oczekiwanie na przełamanie w kolejnym spotkaniu.

Wyniki 11. kolejki: LKS Goleszów – Victoria Hażlach 4:0 (1:0) Błyskawica Drogomyśl – Wisła Strumień 0:1 (0:0) LKS Pogórze – Strażak Pielgrzymowice 2:0 (1:0) Olza Pogwizdów – Beskid Brenna 0:1 (0:1) Błyskawica Kończyce Wielkie – Piast Cieszyn 1:2 (1:0) LKS Kończyce Małe – Spójnia Zebrzydowice 1:1 (1:1)