- Nie wyszedł nam ten mecz. To było pierwsze spotkanie na wiosnę, w którym byliśmy wyraźnie słabsi od rywali. Trudno, czasami też tak się dzieje. Zrobimy wszystko, aby pokazać charakter i znów wrócić do wygrywania - deklaruje Karol Sieński, szkoleniowiec. 

 

Kto jednak wie, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdy inaczej potoczyłaby się z sytuacja z pierwszej minuty spotkania. Już na wstępie meczu przed szansą na bramkę stanęła Kuźnia, a dokładniej David James. Nie wykorzystał on pojedynku sam na sam z bramkarzem i później to goście zaczęli przejmować inicjatywę. W 19. minucie Jakub Siwek skorzystał na prostopadłym dograniu od kolegi z zespołu, a chwilę później podwyższył rezultat na 2:0 po dobrze rozegranym rzucie z autu. 

 

W drugiej połowie ustronianie podjęli kilka prób zrywu, jednak w 60. minucie było już jasne, że o odmianę losów będzie bardzo trudno. Kamil Surowiec ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Nieco ponad kwadrans później Siwek skompletował ha-tricka i ustalił losy spotkania.