Kibice nie zdążyli jeszcze dobrze się rozsiąść na trybunach w hali przy ul. Startowej 13, kiedy to padła pierwsza bramka. Paweł Budniak bramkarza gości - strzałem z lewego skrzydła - pokonał... w 12. sekundzie. Chwilę później bliski szczęścia był Artur Popławski, jednak piłka po jego strzale minęła nieznacznie bramkę. W 3. minucie Rekord już prowadził 2:0, gdy niefortunnie piłkę do własnej bramki posłał Adam Jonczyk.

 

W kolejnych fragmentach konfrontacje katowiczanie grali nieco uważniej w defensywie, ale to uległo zmianie w 12. minucie. Wówczas to Sebastian Leszczak celnie przymierzył z dystansu. 120 sekund później na listę strzelców wpisał się Stefan Rakić, który sfinalizował indywidualną akcję Mikołaja Zastawnika. W 16. minucie futsaliści z Katowic pokusili się o trafienie - jak się później okazało - honorowe. 

 

O ile w premierowej odsłonie spotkania "Akademicy" potrafili zagrozić bramce Bartłomieja Nawrata, tak po zmianie stron ich ofensywne zapędy były pełne niedokładności i chaosu. "Rekordziści" natomiast nieco spuścili z tonu, jednak konsekwentnie realizowali swoje założenia, zdobywając kolejne bramki. W 24. minucie Leszczak popisał się celnym uderzeniem z ostrego kąta. Chwilę później bramkę zdobył Popławki, który pokonał bramkarza gości w sytuacji sam na sam. Następnie kibice zobaczyli piękne trafienie Leszczaka z woleja, a "dzieło" zwieńczył ten, który rozpoczął - Budniak wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką. 

 

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, iż w drużynie Rekordu zadebiutował 16-letni Kacper Madeja, a aktualny lider Futsal Ekstraklasy przekroczył już granicę 100 goli.