Najwyraźniej przemowa motywacyjna w przerwie przyniosła oczekiwany efekt. Zagraliśmy w drugiej połowie tak, jak się tego od nas oczekuje. Natomiast chciałbym podkreślić, pochwalić pełne zaangażowanie i ambitną postawę młodych olsztynianek - przyznał na łamach strony klubowej trener Rekordu, Mateusz Żebrowski. 

 

 

Pierwsza połowa nie należała do udanych dla drużyny z Bielska-Białej. "Rekordzistki" dostosowały się do nie zbyt efektownego tempa narzuconego przez gospodynie. To jednak zawodniczki Stomilu były w tej części meczu skuteczniejsze o tą przysłowiową jedną bramkę. W 32. minucie piłkarki z Olsztyna zrobiły pożytek ze stałego fragmentu i zamieniły na gola rzut rożny. 

 

Zgoła odmiennie wyglądały bielszczanki po zmianie stron. W 59 minucie do remisu doprowadziła Klaudia Nowacka, która celnie uderzyła zza "16". Chwilę później na listę strzelczyń mogła wpisać się Magdalena Knysak, jednak piłka po jej strzale "ostemplowała" słupek. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze... W 83. minucie Knysak wykorzystała rzut karny podyktowany za faul na Wiktorii Nowak, pieczętując tym samym awans Rekordu do ćwierćfinału Pucharu Polski kobiet.