Na pewno łatwiej jest oceniać innych, niż parę słów krytyki wygłosić pod własnym adresem. Kibice nie raz krytykują sportowców, że są źle przygotowani, że się nie przykładają, że są „beztalenciami”. Trenerom zarzucamy natomiast archaiczne metody treningowe. A czy my kibice robimy wszystko, by wspierać swoich ulubieńców?

wojtulewski

Często po prostu nie chce nam się iść na mecz. Jest jakby mniej kibiców w bielskich halach sportowych i na stadionie. Powiem żartobliwie, cytując klasyka, że „ilość przeszła w jakość”. To najdelikatniejsze stwierdzenie. Popatrzcie na nasze sportowe areny w Bielsku-Białej. Są coraz piękniejsze, nowocześniejsze, budujemy nowy stadion piłkarski. Ale nie można powiedzieć, że na imprezach sportowych „pękają w szwach” i nie mogą pomieścić wszystkich chętnych.

Pamiętam przed laty całkiem pełny stadion przy Rychlińskiego na wielu meczach, wtedy II-ligowego BKS-u, który starał się uzyskać awans do ekstraklasy. A na meczach z GKS-em Tychy i GKS-em Katowice, z powodu braku miejsc na trybunach, mnóstwo widzów siedziało na żużlowej bieżni wokół płyty boiska. Dziś w Bielsku-Białej przyjazd czołowych drużyn ekstraklasy na mecze z Podbeskidziem nie gromadzi takich tłumów. Wiem, że inne przepisy, czasy, ale te 2, 3 czy 4 tysiące na spotkaniach bądź co bądź ekstraklasy, to słaby wynik kibiców.

Coś się zmieni w przyszłości? Może tak! Dziś trzeba jednak zabiegać o kibica. Na mecze siatkarek BKS-u w ich hali przychodzi do co najwyżej 1000 osób. Od lat tych samych. Trzeba „świeżej krwi” kibicowskiej w BKS-ie! Cudowna hala pod Dębowcem powiedzmy, że wypełnia się na meczach BBTS-u w zadowalający sposób, ale chciałoby się jeszcze więcej kibiców w tym pięknym obiekcie. Futsalu na Rekordzie to parę setek fanów. Tu prawie komplet. Zastanawiam się, gdzie się podziali bielscy kibice? Są! Ale kluby mniej o nich zabiegają. A jest co w Bielsku-Białej oglądać. Cztery zespoły w ekstraklasie to rzadkość i to nas wyróżnia. Z zazdrością patrzą na nasze miasto mieszkańcy innych. Może z uwagi na piękne położenie Bielska-Białej ten ligowy sport przegrywa z rekreacją czy turystyką górską? Dużo młodzieży szuka sportu na szlakach górskich otaczającego nas Beskidu. Jest i wiele kanałów sportowych oraz inne możliwości spędzania wolnego czasu są konkurencją dla ligowego meczu.

Może trzeba tu skorzystać z doświadczeń naszych sąsiadów, np. Niemców, u których obiekty sportowe są zazwyczaj wypełnione do ostatniego miejsca? Bo bielskim sportowcom trzeba większej liczby kibiców na obiektach. O to muszą troszczyć się kluby. Sportowcy oczekują pełnych trybun i gorącego dopingu. Sportowcy odwdzięczą się z pewnością lepszymi wynikami, zwycięstwami! Tego od nas oczekują, jak my od nich sukcesów. Kibicu – czy Ci nie żal?... Kibicu – wracaj na stadiony i do sportowych hal!

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski