W grudniu ekipę z Pisarzowic opuścił trener Paweł Łoś. Perspektywiczny szkoleniowiec skorzystał z oferty z wyższej ligi, a mianowicie IV-ligowego Drzewiarza Jasienica. – Troszeczkę byliśmy zaskoczeni. Gdzieś tam jednak było z tyłu głowy, że jeśli w Drzewiarzu zrobi się wakat, to włodarze tego klubu zwrócą się po trenera Łosia, gdyż tam grał, zna tamtejsze środowisko. Nie mamy jednak do Pawła żadnych pretensji. Byliśmy dogadani, że jeśli przyjdzie oferta z wyższej ligi to Pionier nie będzie robił żadnych problemów – mówi prezes klubu z Pisarzowic, Jerzy Wróbel.

Włodarze Pioniera nie znaleźli jeszcze następcy Łosia. Ten znany będzie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. – Myślę, że do środy zapadnie decyzja. Rozmawiamy z kilkoma trenerami, także z takimi, którzy w przeszłości prowadzili drużyny z poziomu "okręgówki". Zależy nam, aby nowy szkoleniowiec pasował do drużyny – zdradza Wróbel.