Jeszcze w piątek ze szczególną atencją zapowiadaliśmy konfrontację Wisły Strumień z Piastem Cieszyn. Ta wszak jawiła się jako wyjątkowo atrakcyjna. A-klasowy szlagier nie doszedł jednak do skutku. Goście do meczu nie byli przygotowani.

Wisla Strumien rusr Kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu 7. kolejki skoczowskiej A-klasy, gdy sędziowali zabrali się do sprawdzania dokumentów obu drużyn, okazało się, że tylko 5 piłkarzy cieszyńskiego lidera rozgrywek posiada ważne badania lekarskie. Te obowiązywały od 19 marca br. przez okres półroczny. Przedstawiciele Piasta tłumaczyli, że w takim przypadku obejmują również dzień 19 września. Sędziowie uznali inaczej i za ostatni dzień ważności wskazali ten poprzedzający sobotnie spotkanie. Piłkarze zatem w niesmaku rozjechali się do domów.

Włodarze Piasta zapowiedzieli podjęcie kroków, by sprawę wyjaśnić. – Zwrócimy się do dwóch niezależnych kancelarii prawnych z prośbą o interpretację, bo naszym zdaniem badania ważne były także na dzień meczu w Strumieniu – powiedział nam prezes klubu Henryk Kostorz. – Jest nam bardzo przykro, że mecz nie odbył się. Kibiców możemy tylko przeprosić i mimo że sprawę będziemy wyjaśniać, to liczymy się z tym, że możemy ostatecznie przegrać walkowerem – dodaje sternik Piasta.

Jeżeli decyzja stosownego wydziału skoczowskiego podokręgu będzie niekorzystna dla cieszynian i przyznany zostanie walkower na korzyść Wisły Strumień, lider w fatalnych i kompromitujących okolicznościach straci pierwsze punkty w sezonie 2015/2016. – Nastawialiśmy się na to spotkanie, a tymczasem nie było nam dane zaprezentować się na tle faworyta rozgrywek. Tak zdobywane punkty nikogo nie cieszą. Jest bardzo dziwne, że tak ważnej i oczywistej kwestii rywale nie dopilnowali – zauważa z kolei Cezary Kałużny, szkoleniowiec futbolistów ze Strumienia.