Podbeskidzie z GKS Tychy zwyciężyło 1:0 po golu Damiana Chmiela, zachowało tym samym miano najlepiej punktującej drużyny na wyjazdach. – Dzisiaj analizowaliśmy mecz w Tychach. Analiza nie polegała na monologu z mojej strony, aktywni byli także asystenci oraz piłkarze, dlatego miała bardzo konstruktywny charakter. Rozmawialiśmy o gorszych i lepszych momentach. Jest kilka elementów, nad poprawą których musimy pracować, m.in. nad zachowaniem przy stałych fragmentach gry – ocenia debiut w konfrontacji z beniaminkiem Jan Kocian.

Nowy szkoleniowiec „Górali” w sobotę stanie przed zadaniem znacznie trudniejszym. Bielski zespół w siebie jeszcze w tym sezonie nie wygrał, jako jedyny w całej stawce. Podejmie Pogoń Siedlce. – Widziałem fragmenty meczów domowych. Moim zdaniem momentami zespół za bardzo ryzykował, grał ofensywnie, stosował wysoki pressing i zostawiał otwartą defensywę, z czego korzystał rywal kontratakując. Pracujemy nad organizacją gry w defensywie i ofensywie. Każda seria ma swój koniec, najwyższy czas na zwycięstwo u siebie – podkreśla słowacki trener. – Punkty zdobywane na wyjazdach trzeba potwierdzać punktami zdobytymi u siebie, tylko wtedy dla zespołu z aspiracjami mają one pełną wartość. Tabela jest spłaszczona, nie tylko Zagłębie Sosnowiec, GKS Katowice i Górnik Zabrze są w grze o awans. Osiem, może nawet dziewięć zespołów może się liczyć w walce o najwyższe miejsca – dodaje.

Z Pogonią na pewno nie wystąpi dwóch środkowych obrońców. Martin Baran oraz Robert Menzel nadal zmagają się z problemami zdrowotnymi. – Sytuacja Barana jest bardziej skomplikowana, nie zagra jeszcze w kilku następnych meczach, natomiast Menzel trenuje indywidualnie. Pozostali zawodnicy są zdrowi. Trenujemy w grupie ponad 20-osobowej, nie licząc bramkarzy. Pojawiają się na zajęciach piłkarze z rezerw, ponieważ chcemy wprowadzać młodzież do pierwszego zespołu – klaruje doświadczony szkoleniowiec.