Z wyjazdowym, inauguracyjnym meczem w Suwałkach wiązało się kilka znaków zapytania, zwłaszcza co do faktycznej dyspozycji bielszczan. – Wiadomo, że po tak długiej przerwie każdy pierwszy mecz jest dużą niewiadomą. Wyniki ze sparingów nie grają praktycznie żadnej roli. Wyszło to także podczas tego spotkania. Presja wyniku zrobiła swoje – skwitował po porażce z Wigrami szkoleniowiec Podbeskidzia Jan Kocian.

Słowak podjął się także analizy samego spotkania. –  Staraliśmy się zagrać na „zero z tyłu”. Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest bardzo mocny w grze z kontry. Niestety, nie udało się przed tym obronić. Pierwszego gola straciliśmy po stałym fragmencie, chcieliśmy po nim zaatakować i posłać więcej zawodników do ataku, ale straciliśmy kolejną bramkę – opowiadał Kocian.

– Musimy wyciągnąć wnioski i skupić się na nadchodzącym meczu u siebie z Chrobrym – zakończył, odnosząc się do premiery I-ligowej wiosny w Bielsku-Białej, która nastąpi na Stadionie Miejskim w sobotę 11 marca.