Szkoleniowiec Szymon Niemczyk na mecz z LKS-em miał do dyspozycji kadrę, która łączyła w sobie młodość z doświadczeniem. Z III-ligowej drużyny zeszli do rezerw m.in. Marcin Wróbel, Dariusz Rucki czy rezerwowy golkiper, Tadeusz Grabowski. Pozostając jeszcze na chwilę przy wątkach personalnych, trener Niemczyk mógł skorzystać także z usług Piotra Jaroszka i Bartosza Woźniaka. To połączenie jednak zdało egzamin. Dobrą formę potwierdził Wróbel, który w premierowej odsłonie gry skompletował hat-tricka, a "strzelanie" rozpoczął od pewnej egzekucji rzutu karnego. 

Goście zdołali nawiązać kontakt tylko chwilowo. W doliczonym czasie pierwszej połowy z rzutu wolnego celnie przymierzył Radosław Kotas. Chwilę wcześniej jednak bramkę Rekordu "postraszył" Michał Żupa, który minimalnie pomylił się z bliskiej odległości po strzale głową.

Gol do szatni nie podciął jednak skrzydeł "rekordzistom". W 49. minucie Bartosz Guzdek podwyższył rezultat meczu, a w kolejnych fragmentach meczu dwukrotnie na listę strzelców wpisywał się Szczepan Mucha, który ustalił wynik spotkania. Bielszczanie po tym, jak wrócili do gry wykazują bardzo dobrą dyspozycję. 12 zdobytych bramek w 2 meczach, to dorobek, który może wzbudzać respekt u kolejnych rywali Rekordu II.