Faworyci robią swoje

Zarówno Skałka, jak i Stal-Śrubiarnia rozgrywały swoje mecze z drużynami walczącymi o utrzymanie i były faworytami tychże konfrontacji. Mimo rozstrzygnięć zgodnych z przewidywaniami oba mecze miały zgoła inny przebieg. W Czernichowie zawodnicy lidera rozgrywek długo nie mogli przełamać strzeleckiej niemocy i dopiero gol Sebastiana Marszałka z 47. minuty otworzył, a jednocześnie ustalił wynik spotkania. – Wygrana faworyta, ale rozmiar zwycięstwa wskazuje, że Magórka postawiła się liderowi i do końca będzie walczyła o utrzymanie – mówi o meczu nasz rozmówca.
 

Zupełnie inny przebieg miało spotkanie w Żabnicy, gdzie Skałka do przerwy prowadziła 5:0 z Maksymilianem. Na dublety Dominika BłachutaMateusza Kubienia oraz trafienie Dariusza Chowańca w drugiej połowie odpowiedział co prawda podwójnie Patryk Semik, ale i gospodarze dołożyli 2 gole po zmianie stron. Derbowa rywalizacja mogła się zakończyć jeszcze wyższym zwycięstwem miejscowych, ale w 81. minucie rzut karny obronił Łukasz Słowik..– Do przerwy mecz był już rozstrzygnięty. Skałka jako jedyna wygrała wszystkie mecze w rundzie wiosennej i jawi się obok Stali-Śrubiarnia jako faworyt do awansu. Maksymilian musi szukać punktów w kolejnych meczach – klaruje Robert Sołtysek.

 

Lider peletonu

Jako jedyni faworytom do awansu kroku skutecznie w minionej kolejce próbował dotrzymać Beskid Gilowice. Po bezbramkowej premierowej połowie zawodnicy Marcina Kasperka zaaplikowali 2 gole Koszarawie Żywiec za sprawą trafień Grzegorza Sochy i komplet punktów pojechał do Gilowic. ­– Z tego, co wiem faworyt wygrał dosyć pewnie. Koszarawa już 3 mecz z rzędu przegrywa w niewielkich rozmiarach. Z meczu na mecz wygląda coraz lepiej i widać, że drużyna jest nastawiona na to, by w końcu zainkasować punkty – kwituje trener.

 

Sensacja mała i wielka

Kolejny mecz na własnym stadionie przegrały rezerwy Orła Łękawica. Tym razem lepszy okazał się Sokół Słotwina, który już do przerwy prowadził różnicą 2. goli. Po przerwie drużyny zdobyły po golu i 3. punkty dla gości stały się faktem. – Graliśmy z Sokołem i muszę przyznać, że to naprawdę dobra i wyrównana drużyna. Jest to mała niespodzianka, ale zespół ze Słotwiny pozostawia po sobie bardzo dobre wrażenie i będzie dużym wyzwaniem dla każdego z faworytów. Orzeł przegrał i oddalił się tym samym od awansu – podsumowuje szkoleniowiec.
 

To, co wydarzyło się w niedzielę na boisku w Bystrej być może przebiło to, co stało się w meczu miejscowej Magury z Beskidem Gilowice w rundzie jesiennej. Skazywane na porażkę Skrzyczne Lipowa strzeliło bowiem na tamtejszym stadionie aż 7 goli nie tracąc żadnego. Już do przerwy podopieczni Tomasza Duleby prowadzili różnicą 4 bramek, a kolejnymi golami po zmianie stron potwierdzili swoją dominację. – Tutaj chyba największa niespodzianka, a patrząc przez pryzmat wyniku, nawet sensacja. Bardzo wysoka porażka Magury biorąc pod uwagę jej aspiracje i potencjał. Widać ewidentnie, że Skrzyczne wróciło na dobre tory, co potwierdzają zwycięstwa z faworytami. Drużyna z Bystrej musi się pozbierać, jeśli myśli jeszcze o walce o coś więcej – mówi Sołtysek.

 

Przekonująco z niepewną końcówką

 Za nami dobry i otwarty mecz. Pierwszą połowę wygraliśmy zdecydowanie, a po przerwie szybko dołożyliśmy kolejne trafienia i wydawało się, że mecz jest ustawiony. Niestety, w nasze poczynania wkradły się błędy i w końcówce po wejściu Pana Piłkarza Mariusza Kozieła gra się wyrównała. Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo i dobrze, że dzięki wypracowanej zaliczce uniknęliśmy nerwówki w ostatnich minutach meczu – podsumował zwycięstwo swojej drużyny trener Metalu Węgierska Górka.

 

Wyniki 21. kolejki:

Magórka Czernichów – Stal-Śrubiarnia Żywiec 0:1 (0:0)

Skałka Żabnica – Maksymilian Cisiec 7:2 (5:0)

Metal Węgierska Górka – GKS II Radziechowy-Wieprz 5:2 (3:0)

Koszarawa Żywiec – Beskid Gilowice 0:2 (0:0)

Orzeł II Łękawica – Sokół Słotwina 1:3 (0:2)

Magura Bystra – Skrzyczne Lipowa 0:7 (0:4)

TABELA/TERMINARZ