Po rundzie jesiennej z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić można, że zmagania w skoczowskiej A-klasie na podium zakończą zespoły z Drogomyśla, Zebrzydowic oraz Strumienia. Niewiadomą jest tylko ostateczna kolejność. aklasa_skoczow Trzecie miejsce w tabeli po pierwszj części sezonu zajmuje Wisła Strumień. Do lidera z Drogomyśla traci trzy punkty, do wicelidera z Zebrzydowic dwa. – Jesteśmy w dobrej sytuacji, możemy na wiosnę zaatakować, powalczyć o awans. Zobaczymy jak będzie, jak zawodnicy przepracują okres przygotowawczy. Niektórzy są z nami przez dwa tygodnie, potem przez kolejne dwa ich nie ma ze względu na pracę – mówi Cezary Kałużny.

Opiekun zespołu z Wisły rundę uważa za udaną. – Porównując nasz dorobek do roku ubiegłego, jest lepiej. Wpływ na poprawę wyników miały mniejsze niż rok temu korekty w składzie, aczkolwiek uważam, że i tak były duże. W pierwszych meczach grał zazwyczaj tylko jeden obrońca z podstawowego bloku defensywnego. Stabilizacja nastąpiła po czwartej, może piątek kolejce. W pierwsze i trzeciej straciliśmy punkty, kto wie, jakie wyniki z tymi zespołami osiągnęlibyśmy w późniejszym okresie. Nie ma jednak co gdybać i narzekać, każdy trener zmagał się z podobnymi problemami. Rotacje w składzie miały znaczenie, ale w tym sezonie mam wyrównaną kadrę, która wzmocniło kilku wartościowych graczy. Zmiany nie wypływały na styl naszej gry w dużym stopniu – analizuje.

Końcowy dorobek mógłby być większy, ale drużyna ze Strumienia w ostatniej kolejce zremisował u siebie z Pogórzem 1:1. – Szkoda temu meczu. Przeciwnik rozegrał jedno z lepszych spotkań w rundzie jesiennej. Nie wykorzystaliśmy gry w przewadze, powinnyśmy – krótko komentuje Kałużny.

Opiekun Wisły jest pod wrażeniem postawy zespołu z Ochab. – Beniaminek zanotował dobre wejście do A-klasy. Świadczą o tym wyniki. Pozytywnie oceniam także występy Spójni. Mają bardzo dobry skład, w którym przed sezonem nie doszło do większych zmian. Podobne jak u nas i w Drogomyślu, stabilizacja procentuje. Słabo spisuje się Olza, tą drużynę stać na więcej. Wyraźnie z tonu spuścił Goleszów. Oczywiście doszło w tym zespole do zmian, kilku kluczowych zawodników odeszło, ale moim zdaniem nadal dysponuje solidnym składem – ocenia.

Specyficzny wymiar w Strumieniu ma okres roztrenowania, którego w praktyce nie ma. – Większość zawodników od października bierze udział w rozgrywkach halowych, traktują je poważnie. W związku z tym okres roztrenowania ma u nas charakter specyficzny. Skupiamy się przede wszystkim na juniorach. Trenowaliśmy na orliku, teraz przechodzimy na halę – tłumaczy trener Kałużny, który przedstawił nam zarys planu przygotowawczego do rundy wiosennej. – Rozpoczniemy treningi na początku stycznia. Będziemy korzystać z hali i orlika. W marcu do dojdą sparingi. Nasza postawa w drugiej części sezonu będzie zależeć od frekwencji na zajęciach. Wspomniane obowiązki zawodowe zawodników na pewno nie ułatwią nam zadania, ale jestem dobrej myśli – kończy nasz rozmówca.