Kolejny raz...
To już piąte spotkanie w tym sezonie, w którym piłkarze Drzewiarza Jasienica podzielili się zdobyczą punktową z rywalami. - I to bardzo martwi, bo punktów mamy mało - lakonicznie stwierdza Marcin Biskup, opiekun Drzewiarza. Mecz w Świerklanach, wcale nie musiał się jednak zakończyć kolejnym podziałem punktów z udziałem piłkarzy z Jasienicy...
- Jeszcze przed stratą gola, mieliśmy naprawdę dwie dobre okazje do otwarcia wyniku - mówi trener gości. Mowa o okazji Wojciecha Strusia, którego strzał wyblokował wybronił golkiper i szansie Roberta Basiury, który w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem miejscowych. Tymczasem gospodarze po szybkim ataku i strzale z bliskiej odległości Remigiusza Wróblewskiego, cieszyli się z prowadzenia.
Na domiar złego, od 35. minuty jasieniczanie musieli sobie radzić w okrojonym zestawieniu. Po przepychance między Strusiem i Danielem Lubszczykiem, arbiter zdecydował odesłać do szatni zawodnika Drzewiarza...
Przyjezdni nie zamierzali jednak składać broni i po pauzie odważnie zaatakowali. Dwie dogodne okazje miał m.in. Krystian Pierzga, ale dwakroć zabrakło mu szczęścia. Wreszcie jednak do obitej piłki po strzale Antona Fizka dopadł Daniel Romanowicz i z 18-metrów huknął nie do obrony. To było jednak wszystko na co stać było gości, którzy mecz kończyli w... 9-kę! Drugi żółty kartonik w końcówce otrzymał bowiem Romanowicz, przez co jeszcze przed końcowym gwizdkiem udał się do szatni.
- Mogło być zupełnie inaczej, ale znów zremisowaliśmy... Cieszę się jednak z postawy zespołu w drugiej połowie, bo chłopcy bardzo dobrze zareagowali. Mimo tego, iż graliśmy w dziesięciu, byliśmy przeciwnikiem równorzędnym. Była wola walki, sporo ambicji i determinacji z naszej strony - podsumowuje szkoleniowiec Drzewiarza.
Forteca Świerklany - Drzewiarz Jasienica 1:1 (1:0) 1:0 Wróblewski (8') 1:1 Romanowicz (77')
Drzewiarz: Żerdka - Lapczyk, Foltyn, Rac, Mrozek (46' Łoś), Romanowicz, Greń (46' Pierzga, 90' + 2' Duś ), Basiura, Janik, Fizek (83' Mendrok), Struś Trener: Biskup