Zespół z Chybia bardzo dobrze wszedł w spotkanie z wyżej notowanym rywalem, gdy w pierwszych minutach objął prowadzenie za sprawą trafienia Daniela Poloczka. Do przerwy rezultat wskazywał 2:2, lecz po zmianie stron gospodarze w nieco ponad kwadrans zaaplikowali aż 4 gole. Ostatecznie konfrontacja obu ekip zakończyła się wygraną bielszczan 7:3. – Wystarczyło podkręcić tempo po zmianie stron, aby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. To samo powinniśmy zrobić tydzień temu, w starciu z LKS-em '99 Pruchna. W szatni padło parę ostrych słów, ale to podziałało. Byliśmy zespołem lepszym. Pierwsze 20 minut drugiej połowy to był nasz istny koncert. Wszystko nam wychodziło. Co mnie niepokoi, to ilość straconych bramek. Straciliśmy 4 bramki w 2 meczach i były to gole, powiem delikatnie, niepotrzebne. Dużo jednak strzelamy i chcemy, aby dalej tak było – ocenia trener BKS Stal Bielsko-Biała, Mirosław Szymura. 

W najbliższy weekend bialska Stal zmierzy się z Czarnymi Jaworze. Będzie to pierwsze spotkanie dla podopiecznych naszego rozmówcy rozegrane na naturalnej murawie. – Już myślimy o kolejnym meczu z Czarnymi Jaworze. Po raz pierwszy zagramy na naturalnej murawie, dlatego szybko będziemy musieli przestawić się na inne warunki gry. Nie będzie to łatwe spotkanie, zmierzymy się z silnym przeciwnikiem, aczkolwiek chcemy podtrzymać dobrą dyspozycję – mówi Szymura.