Przed miesiącem piłkarki Mitechu odnotowały srogą lekcję futbolu od futbolistek z Konina. Żywczanki, dowodzone wówczas jeszcze przez Piotra Kota uległy w kompromitujący sposób aż 0:12. Po tym spotkaniu z funkcji szkoleniowca zluzowany został Kot, którego zastąpił Maciej Wejner. I trzeba przyznać, że odkąd za wyniki Mitechu odpowiada były szkoleniowiec Foootball Success Academy Kraków, to żywczanki prezentują się zdecydowanie korzystniej. Nie inaczej było dziś. 
 
Pierwsze 45. minut starcia w Koninie to zachowawcza, lecz ambitna postawa obu zespołów. Medyk co prawda dłużej utrzymywał się przy piłce, lecz przyjezdne także skutecznie nią operowały. Zdołały nawet wypracować sobie wyborną okazję, aby otworzyć wynik spotkania, lecz Katarzyna Wnuk z dogodnej pozycji ostemplowała  słupek. Remis do końca premierowej połowy nie został jednak utrzymany. W 44. minucie Patrycja Rżany sfaulowała przeciwniczkę w polu karnym i sędzia wskazał na "wapno". Katarzyna Siejka ze strzałem z 11. metra sobie nie poradziła. Na wstępie drugiej połowy Medyk prowadzenie podwyższył, wykorzystując "kocioł" w polu karnym Mitechu. Jednocześnie zapewnił sobie awans do kolejnej rundy Pucharu Polski.