
Konsekwencja popłaciła
Zgodnie z zapowiedziami, było widać, iż Wisła Strumień rozpoczęła rundę wiosenną w odmłodzonym zestawieniu. To zdało egzamin w starciu z Sołą Rajcza.
- Nie ukrywam radości z tego zwycięstwa. Była lekka presja i ekscytacja związana z inauguracją. Kontrolowaliśmy jednak przebieg spotkania i najważniejsze to było strzelić pierwszą bramkę - mówi w rozmowie z naszym portalem trener Wisły, Mateusz Szatkowski.
Ekipa z Rajczy miała swój pomysł na to spotkanie i długimi fragmentami dobrze go realizowała. Soła konsekwentnie broniła swoich szyków obronnych, z czym mieli problem gospodarze, którzy mieli optyczną przewagę, mieli sytuacje, ale nie zamienili ich na bramki. Próbował Jakub Puzoń, próbował Artur Miły, z dystansu szczęścia szukał Łukasz Mozler - za każdym razem górą była jednak defensywa przyjezdnych. Konsekwencja strumienian jednak popłaciła...
W 80. minucie Wisła trafiła za sprawą Przemysława Chrostkowskiego, który wykorzystał dośrodkowanie od Miłego. Podłamana defensywa Soły nie była w stanie zatrzymać już kolejnych prób Wisły. 86. minuta przyniosła gola Klaudiusza Skalskiego - wychowanek Wisły celnie przymierzył po długim rogu. Na 3:0 wynik w doliczonym czasie ustalił Przemysław Kiełkowski po indywidualnej akcji.