Bielszczanki zapisały wprawdzie na swoim koncie premierowego seta, w którym z roli podstawowej atakującej dobrze wywiązywała się Weronika Sobiczewska, ale doznały poważnej straty. Przy stanie 16:15 dla #Volley staw skokowy podkręciła T'ara Ceasar, która zakończyła tym samym udział w spotkaniu. Na finiszu seta Sobiczewską wsparła asem serwisowym na 25:23 Majka Szczepańska-Pogoda.

Jak się szybko okazało, brak Amerykanki nie był bez znaczenia dla postawy bielskiej drużyny. Ta w drugiej partii nie była w stanie dotrzymać rytmu rywalek, tracąc dystans na 12:8 dla wrocławianek. Błędom własnym przyjezdnych towarzyszyła pewna gra Regiane Bidias w szeregach ekipy z Wrocławia, która poszła za ciosem w secie numer 3. Ten był wyrównany, toczącą się nawet z lekką przewagą siatkarek BKS Bostik, które odskoczyły na 13:10 przy świetnych atakach Pauliny Damaske. Od stanu 22:21 podopieczne Bartłomieja Piekarczyka punktu nie zdobyły już niestety żadnego. Pożytku nie przysporzyła podwójna zmiana, a Bidias jako bezsprzeczna liderka #Volley robiła swoje.
 


Gdy zawodniczkom znad Białej zajrzało w oczy widmo wyjazdowej przegranej, zebrały się na właściwą odpowiedź, ważną rolę odegrały zagrywki Pauliny Majkowskiej oraz Damaske. W szeregi gospodyń wkradła się za to widoczna nerwowość, jej przejawem były błędy w ataku, po których różnica w wyniku - 16:10 - zrobiła się znacząca na rzecz BKS Bostik. Po doprowadzeniu do tie-breaka bielszczanki rozpędziły się na dobre. Po akcjach na siatce Dominiki Pierzchały i Damaske zbudowały przewagę 4:0, a dominację potwierdziły po zmianie stron. Od rezultatu 8:6 dla BKS Bostik miejscowe zawodniczki nie zdobyły choćby "oczka", a na miano MVP z 28 punktami zapracowała świetnie dysponowana Damaske.

#Volley Wrocław - BKS Bostik Bielsko-Biała 2:3 (23:25, 25:17, 25:22, 20:25, 6:15)

BKS Bostik:
Nowicka, Ceasar, Sobiczewska, Pierzchała, Majkowska, Damaske, Mazur (libero) oraz Nowak (libero), Borowczak, Chmielewska, Janiuk, Szczepańska-Pogoda, Abramajtys
Trener: Piekarczyk