Kontynuują passę
Po meczu z LKS-em Czaniec do kolejnego derbowego stanęli piłkarze MKRS-u, którzy na wyjeździe zmierzyli się ze Spójnią Landek.
- Duży szacunek dla chłopaków za to spotkanie. Pokazali oni sporo charakteru odwracając losy meczu. Chcemy grać każde spotkanie na własnych warunkach, chcemy mieć piłkę - to nam się udaje i przekłada się na wyniki - przyznaje szkoleniowiec MRKS, Daniel Feruga.
Początek mógł być dla czechowiczan z gatunku wymarzonych. Już w 4. minucie Szymon Kubica trafił bowiem w poprzeczkę. To jednak ekipa z Landeka sięgnęła po konkret kwadrans później. Wiktor Piejak wykorzystał prostopadłe dogranie i wyprowadził Spójnię na prowadzenie. Chwil kilka później landeczanie mogli, a nawet powinni prowadzić 2:0. jednak Koki Togitani został świetnie zatrzymany przez Patryka Riabowskiego. Dobra gra MRKS-u zaowocowała wyrównaniem tuż przed przerwą. Filip Gajda po efektywnym odbiorze uruchomił Dominika Jakubowskiego, a ten zachował zimną krew w pojedynku "jeden na jeden".
Napędzeni gracze MRKS-u poszli za ciosem. W 57. minucie po uderzeniu Konrada Bukowczana piłkę do własnej siatki skierował Damian Zajączkowski. Zespół z Landeka, co zrozumiałe, ruszył do odrabiania strat. Szczególnie groźne w ich wykonaniu były stałe fragmenty, jednak nie potrafili się oni przebić przez szczelny mur MRKS-u. W końcówce spotkania to czechowiczanie mieli swoje próby, aby podwyższyć prowadzenie. Dość wspomnieć, że Bukowczan trafiał w "aluminium" bramki Spójni dwukrotnie... Finalnie wynik 2:1 na korzyść MRKS-u utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego, a ekipa z Czechowic sięgnęła po czwarte zwycięstwo z rzędu.