
Piłka nożna - A-klasa
Kozieł: Gdyby nie praca, zostałbym w Góralu
- Na transfer do Sopotni zdecydowałem się głównie dlatego, że znam tutaj wielu zawodników. Wujek jest trenerem, a kuzyn gra - mówi nam Kamil Kozieł, były już gracz Górala Żywiec.
Jednym z wyróżniających się zawodników w rundzie jesiennej w szeregach Górala był Kamil Kozieł. 27-letni pomocnik co prawda strzelił raptem 2 gole, ale odnotował sporo asyst - zwłaszcza po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Wiosną w barwach żywieckiej drużyny już go nie zobaczymy. Kozieł udał się bowiem na półroczne wypożyczenie do LKS Sopotnia.
- Na transfer do Sopotni zdecydowałem się głównie dlatego, że znam tutaj wielu zawodników. Wujek jest trenerem, a kuzyn gra. Znam klimat tej drużyny. Widziałem tę drużynę w kilku meczach i muszę przyznać, że ma ona potencjał. Przede wszystkim chciałbym pomóc zespołowi w szybkim utrzymaniu się w A-klasie - komentuje Kozieł.
Co później? Czy po rozegraniu rundy wiosennej były piłkarz m.in. Świtu Cięcina zdecyduje się na powrót do Górala? - Obecna praca uniemożliwia mi częstotliwość trenowania, która jest na poziomie okręgówki. Gdyby nie ten fakt, to zapewne nie szukałbym innego klubu. Góral mam w sercu od małego, czuję się tam świetnie. Jeśli wszystko się poukłada, to chciałbym tam wrócić. Ale na ten moment jestem w Sopotni i skupię się na realizacji celów w tym klubie - zdradził nasz rozmówca.


LKS Sopotnia po jesiennej rywalizacji zajmuje 13. miejsce w tabeli A-klasy Żywiec. Drużyna rozpoczęła już przygotowania do meczów rewanżowych. W miniony weekend rozegrała sparing z CKS Piast Cieszyn, który zakończył się zwycięstwem rywala 11:1. - Ciężko trenujemy. Trener Cieślik dał mi możliwość prowadzenia różnych zajęć. Frekwencja na treningach jest dobra. Mam nadzieję, że wszystko będzie szło ku lepszemu - zakończył Kozieł.