
Kryzys trwa
Porażkę numer "8" zanotowała w 9. kolejce drużyna z Bronowa. Rotuz podejmował faworyzowaną Iskrę Pszczynę, której się postawił, ale to punktów nie przyniosło...
Mecz od początku był wyrównany. Na pewno nie było widać różnicy w tabeli jaka dzieli obie ekipy. Iskra dogodną i jedyną sytuację w premierowej odsłonie miała w 10. minucie. Po dośrodkowaniu z bocznego sektora zamykający i niekryty zawodnik na 5. metrze uderzył lewą nogą obok bramki. Od 40. minuty Rotuz wrzucił na wyższy bieg. W 42. minucie akcję bramkową w postaci ataku szybkiego rozpoczął Patryk Strzelczyk podaniem do Adriana Szczeliny, który wygrał pojedynek z obrońcą przy linii bocznej i zagrał piłkę prostopadłą do Rafała Adamczyka, a ten mając dwóch obrońców wbiegł między nich i strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi. Chwilę później tuż przed gwizdkiem sędziego po dośrodkowaniu Mateusza Wronki głową minimalnie obok słupka uderzał Szczelina.
Po przerwie i po jakościowych zmianach bardziej zdeterminowana wyszła Iskra. W 49. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i przebitce na 5. metrze znalazł się Piotr Noga i niekryty strzałem między nogami Adriana Granatowskiego zdobył bramkę wyrównującą. Po bramce obie drużyny dążyły do przechylenia meczu na swoją stronę, ale albo dobrze zachowywali się bramkarze, albo zabrakło jakości w ostatniej strefie. W decydującym kwadransie gry mecz toczył się od jednej do drugiej bramki. W drugiej minucie doliczonego czasu gry goście a konkretnie Jakub Rzepa, po dośrodkowaniu swojego brata Sebastiana zdobył bramkę głową, zamykając akcję na długim słupku, dając tym samym wygraną ekipie z Pszczyny.
- Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę skutecznie neutralizując mocne strony Iskry, a sami dążyliśmy do tego by nie tylko bronić, ale i prowadzić grę. W drugiej połowie niestety nie było już w naszym zespole tyle jakości co przed przerwą. Zespół Iskry zagrał lepiej i wygrał, ale czy zasłużenie? Na pewno nie było widać różnicy jaka jest między nami a Iskrą w tabeli, ale najważniejsze w piłce są bramki, a tych przeciwnik zdobył jedną więcej. Zabrakło w końcówce chłodnej głowy, bo remis w naszym wypadku i z taką drużyną jak Iskra Pszczyna, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, czyli kontuzję i to jak przetrenowaliśmy tydzień można by było uznać za dobry wynik - zauważa Jakub Kubica, trener Iskry.