W minorowych nastrojach sezon poprzedni zakończył się w Wiśle. Spadkowicz z IV ligi śląskiej szybko jednak dał sygnał konkurentom, że o błyskawicznym powrocie myśli poważnie.

wisla ustronianka 2 Już latem nie wydarzyło się w Wiśle nic, co mogłoby zwiastować nerwowość w klubie. Postawiono na stabilizację i zachowanie kursu na drużynę, która łączy elementy doświadczenia z młodością. Poważnym ubytkiem kadrowym było odejście do Drzewiarza Tomasza Czyża, lecz w odwrotną stronę z klubem z Wisły związali się Bartłomiej Rucki i Szymon Płoszaj. Newralgiczną obsadę bramki zagwarantowano pozyskaniem Macieja Wnętrzaka, zaś hitem transferowym okazało się zakontraktowanie Dariusza Ruckiego, związanego z II-ligowym Nadwiślanem Góra. Z Rekordu przywędrował z kolei utalentowany napastnik Wojciech Małyjurek, który swój kunszt strzelecki niejako potwierdził w zakończonej niedawno rundzie.

Z 15 jesiennych meczów podopiecznym Tomasza Wuwera nie udało się wygrać ledwie czterech, w tym tylko jednego u siebie. Było to jednak najważniejsze starcie rundy. W konfrontacji spadkowiczów z IV ligi lepsza w stosunku 5:2 okazała się Spójnia Landek. Owo rozstrzygnięcie zaważyło na tym, że wiślanie szans na mistrza jesieni już nie mieli. Imponowali jednak na przestrzeni rundy skutecznością. Godnym odnotowania wyczynem jest strzelenie aż 60 goli, co daje wyborną średnią czterech trafień na mecz! Jesień w Wiśle udana, nawet jeśli nie w pełni. I optymistyczna, bo drużyna ma potencjał, by do walki o prymat w „okręgówce” włączyć się. Pozycja startowa? Też nie jest wcale taka zła.

Podobnego zdania jest szkoleniowiec ekipy z Wisły, który podsumował dla nas piłkarską jesień.

Oczekiwania a rzeczywistość – Założenia w rundzie jesiennej zrealizowaliśmy w 90 procentach. Myśleliśmy przed sezonem o tym, by znaleźć się w ścisłej czołówce ligi i to się udało. Strata czterech punktów do liderującej Spójni naszych szans nie przekreśla. Jeśli ciężko przepracujemy zimę, to będziemy w stanie dystans odrobić. Jesteśmy w gronie głównych kandydatów do awansu w lidze, w której kilka zespołów prezentuje się naprawdę solidnie i meczów trudnych nie brakuje. Liga jest taka, jakiej się spodziewaliśmy. Ton nadają jednak dwaj faworyci.

Atuty i mankamenty – Cieszy liczba stwarzanych sytuacji bramkowych na przestrzeni całej rundy i w sumie niezła skuteczność. Nie wiem czy zdarzyło się wcześniej, aby którykolwiek zespół miał na półmetku rozgrywek aż 60 bramek strzelonych. Po przeciwnej stronie wskazałbym na błędy indywidualne w defensywie, która wciąż się zdarzają i są przyczyną strat goli. Pracujemy nad tym, by było ich jak najmniej. Ogólnie pozytywów jest więcej, stąd zadowolenie po rundzie jesiennej.

Niespodzianki i rozczarowania – Do pewnego momentu pozytywnie zaskakiwała Kuźnia Ustroń. Z całej stawki trudno wyróżnić któryś zespół szczególnie. Większość ekip wypadła mimo wszystko na poziomie przewidywalnym. Zawiedli piłkarze z Czechowic-Dziedzic, którzy wprawdzie nam punkty odebrali, ale ogólnie oceniając MRKS nie spisał się na miarę oczekiwań. W górnej części stawki był też z reguły Cukrownik, tymczasem teraz zespół z Chybia czeka bój o utrzymanie. Podobnie Piast i Czarni – beniaminkowie, którzy niespecjalnie zaaklimatyzowali się w „okręgówce”. Na wysokości zadania z beniaminków stanął tylko Świt.

Gwiazdy ligi - Dawid Frąckowiak (Spójnia Landek) - Dariusz Rucki (KS Wisła) - Dominik Natanek (Metal Skałka Żabnica) - Maciej Figura (Maksymilian Cisiec) - Joachim Mikler (Kuźnia Ustroń)

Opinia ekspertaPiotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): Wiślanie byliby bliscy celu wygrania ligi okręgowej, gdyby nie to, że przegrali decydującą potyczkę ze Spójnią Landek i zaliczyli jeszcze kilka nieoczekiwanych wpadek. Generalnie zespół z Wisły prezentuje się świetnie. Jesienią lepsza w wyścigu o awans jest Spójnia, ale nie można Wiśle szans na to odbierać. Widać, że o powrocie do IV ligi w Wiśle myślą całkiem poważnie.

Ciekawostki - Spójnia Landek była jesienią jedynym pogromcą ekipy z Wisły. Na jej terenie wygrała 5:2. - Spadkowicz z IV ligi miał w minionej rundzie aż trzech świetnych strzelców w swoich szeregach. Michał Pietraczyk, Małyjurek i D.Rucki strzelili łącznie aż 33 gole. - Dwa wyjazdowe mecze jesienią przyniosły dwucyfrową zdobycz wiślan – ligowy z Piastem (10:2) oraz pucharowy z Tempem Puńców (10:1). - Podopieczni trenera Wuwera niepodzielnie panowali w derbach, wygrywając wszystkie potyczki z drużynami podokręgu skoczowskiego. - Tylko w jednym meczu w Porąbce drużyna nie zdołała przeprowadzić bramkowej akcji.

KS Wisła2. miejsce, 36 punktów (11 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka), bilans bramkowy 60:17.