Bielska „okręgówka” wielkimi krokami zbliża się do finiszu rozgrywek. Na dwie kolejki przed końcem stawce przewodzą piłkarze GKS-u Radziechowy-Wieprz. Tuż za ich plecami „skrada się” Koszarawa Żywiec, która traci do rywala jeden punkt. Zapowiada się zatem ciekawa końcówka...

pilka warsztaty Lecz nie może być inaczej, gdy oba kluby są bardzo zdeterminowane, aby uzyskać promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Radziechowianie są aktualnie w zdecydowanie korzystniejszym położeniu. Wszak nie dość, że posiadają jednopunktową przewagę to na dodatek mają teoretycznie łatwiejszy terminarz. Popularne „Fiodory” w najbliższy weekend udadzą się na mecz z outsiderem rozgrywek – Tempem Puńców i trudno zakładać sensację. Tydzień później na własnym stadionie podejmą Cukrownika z Chybia, by przypieczętować mistrzowski tytuł.

Tymczasem podopiecznych Piotra Pindla czekają o wiele trudniejsze przeprawy. Na pierwszy ogień Pasjonat w Dankowicach, a następnie Kuźnia Ustroń, którą żywczanie podejmą na al. Wolności 4. Wszystko wskazuje na to, że prawdopodobieństwo awansu zwiększy wyłącznie wygranie obu potyczek.

Kto zatem awansuje? Czy GKS Radziechowy-Wieprz, dla którego byłby to historyczny awans do IV ligi czy też historia zatoczy koło? Bo, gdy ostatni raz Koszarawa awansowała z ligi okręgowej to właśnie w ostatnim meczu u siebie grała z… Kuźnią. W kontekście ostatecznych rozstrzygnięć oddajemy dziś głos tercetowi trenerów z ekip „okręgówki”. Edward Wandzel (Soła Kobiernice): - Ciężko wskazać wyraźnego faworyta, ale stawiam na Radziechowy. Z tych meczów, które my zagraliśmy to właśnie oni zaprezentowali się z najlepszej strony. Wydaje mi się, że zasługują najbardziej na awans. Jednakże, jeżeli chcą z powodzeniem radzić sobie w IV lidze, to muszą dokonać poważnych wzmocnień, bo takim składem będzie się im trudno utrzymać. Jest tam dużo wyższy poziom. Marcin Bednarek (LKS '99 Pruchna): - Radziechowy już nie odpuszczą i powinny to jednak wygrać. Na przestrzeni całego sezonu prezentują najrówniejszy poziom. Po awansie trzeba mądrze wszystko poukładać, bo w IV lidze czeka każdego ciężka przeprawa. Andrzej Jurczak (Zapora Porąbka): - Stawiam na Radziechowy. Do samego końca wierzyłem, że Beskid Skoczów awansuje, ale teraz, gdy już nie mają szans stawiam właśnie na ekipę z Żywiecczyzny. Sprawiła ona na mnie najlepsze wrażenie. Po meczu z Koszarawą sądzę, że ta drużyna zarówno sportowo, jak i organizacyjnie na IV ligę nie zasługuje. Oczywiście do końca jeszcze dwa spotkania i wszystko może się wydarzyć…