Kto przejmie Koszarawę? Wiadomo coraz więcej
Jednym z najważniejszych wyznaczników, kto latem obejmie żywiecką Koszarawę była liga, w której występować będzie w następnym sezonie ekipa z al. Wolności. Teraz – na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek – Koszarawa nie ma już szans na promocję do IV ligi. Uzyskali ją zawodnicy GKS Radziechowy-Wieprz.
Nic więc dziwnego, że coraz więcej wiadomo, kto spróbuje wprowadzić do wyższej klasy rozgrywkowej klub z ponad 100-letnimi tradycjami. Największe szanse na to, by objąć żywiecki zespół ma Mirosław Szymura, były szkoleniowiec Wisły Ustronianki, który sam nie zaprzecza tym doniesieniom. – Wstępne rozmowy z działaczami Koszarawy miały miejsce. Klub jest zainteresowany moją pracą w Koszarawie, ale to jeszcze nic konkretnego. Zdecydowanie mądrzejsi będziemy w przyszłym tygodniu, kiedy odbędzie się ostatnia kolejka. Pragnę przypomnieć, iż jestem równocześnie szkoleniowcem juniorów młodszych w Rekordzie Bielsko-Biała i to decyzja prezesa Janusza Szymury będzie priorytetem w tej sprawie – mówi w rozmowie z nami Mirosław Szymura.
W kuluarach mówi się również o Łukaszu Błasiaku, Robercie Sołtysku czy Piotrze Tymińskim. Szanse jednak na zatrudnienie tego ostatniego są znikome, gdyż były szkoleniowiec m.in. III-ligowego wówczas Metalu Skałki Żabnica nie ma zamiaru wracać na trenerską ławkę. Obowiązki w pracy z młodzieżą mogą z kolei stanąć na przeszkodzie w postawieniu na Sołtyska.
Przypominamy, że schedę po Zbigniewie Skórzaku, który podał się do dymisji na kilka kolejek przed końcem rozgrywek, przejął duet Piotr Pindel-Rafał Prochownik. Za ich „kadencji” Koszarawa czterokrotnie cieszyła się z trzech punktów i raz schodziła z boiska pokonana. Właśnie ostatnia porażka w Dankowicach ostatecznie przekreśliła nadzieje żywczan na skuteczną walkę o awans.