Kto się tego spodziewał?
To jeden z tych meczów ligowych, który na nieco dłużej zapadnie w pamięci kibiców siatkarek BKS Bostik ZGO.
Wobec olbrzymiej różnicy w tabeli pomiędzy ekipami z Bielska-Białej i Radomia, nie sposób było zakładać, że długo to niżej notowane przyjezdne będą na parkiecie dzielić i rządzić. Ale to one lepiej radziły sobie w elementach stricte siatkarskich, potrafiły notować punktowe serie i dysponowały większą siłą rażenia. Efekt był taki, że nadspodziewanie łatwo 25:19 triumfowały w premierowej odsłonie, w której zawodniczki znad Białej prowadziły jeszcze 11:8, a i druga potoczyła się wybornie dla przyjezdnych. Inicjatywę posiadały w niej od początku do końca, ten był dla bielszczanek o tyle feralny, że w dużej mierze o przegranej 21:25 zaważyły błędy w ataku Pauliny Damaske. Po przeciwnej stronie nieźle spisywały się choćby środkowe - była siatkarka BKS Bostik ZGO Martyna Świrad czy Niemka Marie Scholzel.
Jakby tego było mało, w secie numer 3 także podopieczne Bartłomieja Piekarczyka wyglądały na bezradne. Kiedy po ataku Natalii Murek dystans na rzecz radomianek urósł do stanu 18:13, odrobienie strat wydawało się klasycznym "mission impossible". A co dopiero, gdy Moya Radomka "odjechała" miejscowym na... 24:20. Sprawy w swoje ręce wzięła wówczas Regiane Bidias, której pewne zbicia dodały drużynie animuszu. Po "czapie" Pauliny Majkowskiej na Murek mecz uległ przedłużeniu w niebywałych wręcz okolicznościach, równie zaskakujących, co wcześniejsza niemoc faworytek dzisiejszego spotkania.
Partia następna to pełna dominacja będących "na fali" gospodyń. Rywalki zadanie mocno im ułatwiały, ale i przyznać należy równą grę większości bielskich zawodniczek. Po kontrze Damaske było 9:4 dla BKS Bostik ZGO, a przy jej zagrywkach dystans wzrósł do okazałego rezultatu 20:10, co nie mogło przynieść rozwiązania innego, jak tie-break.
Co działo się w rozstrzygającej odsłonie? Ponownie - wiele ciekawego. Od przewagi 7:4 bielskiej drużyny po kolejnym bloku Majkowskiej, po wynik 11:13 z tej samej perspektywy, gdy na skuteczne ataki Hilary Johnson autowymi odpowiedziała Bidias. Na samym finiszu dominowały efektowne bloki, m.in. ten Bidias na Scholzel na wagę odzyskania prowadzenia przez siatkarki z Bielska-Białej, które za moment fetowały "remontadę" po pomyłce Murek w ataku.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - Moya Radomka Radom 3:2 (19:25, 21:25, 27:25, 25:17, 17:15)
BKS Bostik ZGO: Damaske, Laak, Pacak, Majkowska, Borowczak, Nowicka, Mazur (libero) oraz Nowak (libero), Abramajtys, Bidias, Stachowicz, Ciesielczyk
Trener: Piekarczyk