Dwa czynniki miały największy wpływ na to, że piłkarska sobota w Jasienicy nie przyniosła pełnego poziomu zadowolenia.

drzewiarz jasienica – Rozpoczęliśmy mecz jako gospodarz bardzo ofensywnie nastawieni. W samej tylko pierwszej połowie wypracowaliśmy sobie pięć sytuacji stuprocentowych – zauważa na wstępie pomeczowego komentarza Ireneusz Kościelniak, szkoleniowiec Drzewiarza.

Mocny start jasieniczan to przede wszystkim gol z 3. minuty. Z rzutu wolnego w swoim stylu dośrodkował nie kto inny, jak Krystian Papatanasiu, a najlepiej przed bramką Gwarka odnalazł się Michał Kliber. Nie minęło nawet 10 minut konfrontacji, a Drzewiarz stanął przed kolejnymi szansami. Wpierw z bliska spudłował Kamil Sekuła, a w następnie niemoc ogarnęła Krzysztofa Koczura, który będąc w dogodnej pozycji strzeleckiej źle zachował się. Ów instynkt był właśnie największym problemem Drzewiarza w sobotniej potyczce. Choć nie jedynym. Swoje „trzy grosze” dorzucił... sędzia spotkania. W 24. minucie arbiter podjął nie tyle kontrowersyjną, co przedziwną decyzję, gdy po jednym ze starć w polu karnym i wybiciu piłki przez zawodnika miejscowej drużyny, wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki Drzewiarza. Doskonałej sytuacji nie mógł nie wykorzystać Tomasz Kasprzyk. Gospodarzom grało się już wówczas znacznie trudniej...

– To drugie takie spotkanie w tym sezonie, w którym zostajemy skrzywdzeni przez sędziego. Jestem daleki od oceniania pracy sędziów, bo są od tego inne osoby, ale taka decyzja ustawia cały mecz – grzmiał niepocieszony opiekun piłkarzy z Jasienicy.

Stylu gry wicelider IV ligi śląskiej po pauzie nie zmienił. Wciąż atakował, dążył do zdobycia zwycięskiej bramki, ale zawodziły celowniki. Nawet Adam Kozielski mając piłkę 5 metrów od bramki ornontowiczan zupełnie pogubił się. Była to zarazem tzw. piłka meczowa, choć Drzewiarz szans miał tego dnia nad wyraz sporo. Z tego względu o grze miejscowych należy wypowiadać się raczej w tonach pozytywnych. – Chcę to podkreślić, że z postawy zawodników jestem bardzo zadowolony. Drzewiarz grał dziś dobrze, a przy tym ładnie dla oka. Ale jeśli nie wykorzystuje się takich okazji, jakie my mieliśmy w tym meczu, to końcowy efekt jest właśnie tylko remisowy – dodał na zakończenie Ireneusz Kościelniak.

Drzewiarz Jasienica – Gwarek Ornontowice 1:1 (1:1) 1:0 Kliber (3') 1:1 Kasprzyk (24', z rzutu karnego)

Drzewiarz: Żerdka – Basiura, Pala, Kliber, Czyż, Jakowenko, Sekuła, Papatanasiu, Grześ (54' Pidchenko, 73' Łoś), Koczur, Kozielski Trener: Kościelniak