
Kanonada ze zwrotami akcji
Konfrontacja Drzewiarza Jasienica w Pszczynie zainaugurowała w nietypowym terminie 25. kolejkę rozgrywek V-ligowych.
Po raz pierwszy wynik zmienił się w 20. minucie meczu. Sztuki tej dokonali piłkarze Iskry, w następstwie uderzenia Tomasza Zawadzkiego w „długi” róg. Zaliczka gospodarzy była w pełni zasłużona... – Przespaliśmy tę połowę. Wyglądaliśmy naprawdę słabo i trzeba to jasno sobie powiedzieć. Dobrze, że schodziliśmy na przerwę tylko z jedną bramką straconą, bo mogło być ich więcej – to niejako na potwierdzenie słowa Konrada Kudera, grającego szkoleniowca Drzewiarza.
Znacznie korzystniej zespół z Jasienicy zaprezentował się po przerwie, kiedy też mecz wyraźnie nabrał kolorytu. Efektem ofensywnych prób Drzewiarza były trafienia Davyda Shutaka, któremu w 57. i 65. minucie piłkę dogrywał w idealny sposób Marek Sobik. Pszczynianie ani myśleli odpuszczać. Najpierw w 74. minucie Patryk Zakrzewski ulokował futbolówkę między słupkami bramki gości, a w 79. minucie „fanta” koledze pozazdrościł Adam Matusz. Na tym kanonada się nie zatrzymała. Drzewiarz ponownie dystans do rywala odrobił. Akcję na wagę remisu zainicjował w 83. minucie Kuder, a Oscar Wadas uprzedził golkipera Iskry i przelobował go.
W nerwowej końcówce zaciętego starcia wynik się nie zmienił, choć mógł za sprawą Sobika, który o centymetry minął się z zagraniem Kudera ze stałego fragmentu. Natomiast „cegłą” wobec nadmiaru żółtych kartek ukarany został Dawid Ogrocki, wspierający na tym etapie rozgrywek przetrzebioną personalnie drużynę z Jasienicy. – Mamy punkt, który w ocenie przebiegu spotkania jest wartościowy, bo goniliśmy wynik 2 razy skutecznie. Szkoda jednocześnie, że nie ustrzegliśmy się błędów – oznajmia trener „naszego” V-ligowca.