Po pokonaniu ekip z Wrocławia i Świecia, które na ten moment w tabeli Tauron Ligi wyraźnie dołują, kibice mogli żywić nadzieję, że bielszczanki na dłużej wkroczą na zwycięską ścieżkę. Przynajmniej mierząc się z rywalkami - jak dziś - w zasięgu "na papierze". Beniaminek w obecnych rozgrywkach spisuje się wprawdzie nadspodziewanie dobrze, ale zwłaszcza argumenty ofensywne miały dziś przeważyć na rzecz przyjezdnych...

Już premierowego seta przegrały na własne życzenie. Po asie serwisowym Martyny Borowczak prowadziły 23:20, ale nagle totalnie zacięły się w ataku, a kontry rywalek z Anną Bączyńską na czele przeważyły szalę na rzecz siatkarek Uni.

I cóż z tego, że podopieczne Bartłomieja Piekarczyka zrewanżowały się wkrótce gospodyniom istnym pogromem 25:14, notując punktowe serie przy zagrywkach Weroniki Szlagowskiej, Aleksandry Kazały i na finiszu Eweliny Polak, skoro od trzeciego seta znów loty obniżyły. Po blokach Regiane Bidias opolanki zbudowały przewagę 7:1, którą z łatwością dowiozły do końca odsłony.

Partia numer 4 to podjęta rękawica przez zawodniczki BKS Bostik. Po błędzie w ataku Kazały przegrywały 2:7, ale w połowie seta wyrównały na 12:12. Niebawem w polu serwisowym zameldowała się Bączyńska, siejąc spustoszenie wśród niepewnie przyjmujących bielskich siatkarek. Wynik 19:13 na korzyść Uni nie wróżył niczego dobrego, a pościg, w którym brylowała Szlagowska był już spóźniony, wieńcząc kiepski występ ekipy znad Białej, która po raz 4. w obecnych rozgrywkach poniosła porażkę.

Uni Opole – BKS Bostik Bielsko-Biała 3:1 (25:23, 14:25, 25:17, 25:22)

BKS Bostik:
Kazała, Orvosova, Janiuk, Polak, Pierzchała, Szlagowska, Mazur (libero) oraz Drabek (libero), Borowczak, Świrad, Chmielewska, Bartkowska
Trener: Piekarczyk