- W tym meczu testowaliśmy zawodników pod kątem przyszłego sezonu,. Chciałem, aby młodzi zawodnicy dostali szansę, szczególnie ci którzy grali w mniejszym przedziale czasowym. Wynik nie odzwierciedla jednak losów spotkania - mówi trener rezerw Podbeskidzia, Adrian Olecki. 

 

 

Mecz nie ułożył się po myśli bielszczan. Już w 3. minucie stracili oni bramkę, po tym jak z rzutu karnego podyktowanego za faul Dawida Sarneckiego, celnie przymierzył Bartosz Bartczuk. Kolejne minuty nie były wielkim widowiskiem. Bielszczanie szukali swoich okazji w ataku pozycyjnym, lecz defensywa gospodarzy skutecznie odpierała ich atak. W końcówce pierwszej połowy rezerwy Podbeskidzia mogły doprowadzić do remisu, lecz Konrad Bukowczan nie zamienił "jedenastki" na gola, To zemściło się chwile później, gdy piłkę w siatce ulokował Bartosz Semeniuk. 

 

W drugiej połowie Górale również mieli swoje sytuacje. Najlepszą z nich miał Michał Willmann, który po uderzeniu z przewrotki "ostemplował" jedynie słupek. Znacznie skuteczniejsi w ofensywie byli gospodarze, którzy po składnych kontratakach dołożyli kolejne 2 bramki, zwyciężając w ostatecznym rozrachunku 4:0.