Obie ekipy walczyły już ze sobą w finale Pucharu Polski, 5 lat temu w Opolu Rekord rozgromił po jednostronnym spotkaniu drużynę z Białegostoku, wówczas występującą pod nazwą Słoneczny Stok Białystok, aż 7:1. Wydawać by się mogło, że powtórzyć taki wynik na tym etapie rozgrywek jest niemal niemożliwe, a co dopiero go poprawić. Biało-zieloni weszli jednak dziś na wyżyny swoich umiejętności i w sposób rewelacyjny wznieśli piąte trofeum Pucharu Polski. 

 

Początek meczu miał swoją dramaturgię. W 5. minucie Matheus "ostemplował" słupek, a chwilę później powiało grozą w hali przy ul. Startowej 13, wszak to goście objęli prowadzenie, po tym jak Helber Moreno na gola zamienił dobrze rozegrany korner. Stracona bramka podziałała jednak na obrońców trofeum niczym płachta na byka. Radość Jagielloni z prowadzenia trwała raptem kilkanaście sekund, gdy do remisu po mocnym uderzeniu doprowadził Sebastian Leszczak. Reszta była historią... Rekord dominował na parkiecie, będąc przy tym niesamowicie skuteczny. W 11. minucie na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Matheus. Następnie z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Stefanu Rakiciowi, celnie przymierzył Paweł Budniak. Gol na 4:1 Rakicia był efektem składnej kontry, natomiast do przerwy wynik ustalił Matheus. 

 

Po przerwie biało zieloni nie zamierzali zwalniać tempa. W 24. minucie Leszczak precyzyjnie uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego. Białostoczanie z wyraźnie podciętymi "skrzydłami" nie byli w stanie przeciwstawić się "rekordzistom". W 28. minucie na listę strzelców z bliskiej odległości wpisał się Michał Marek. Końcówka spotkania to natomiast ukoronowanie świetnego występu Leszczaka, który w ostatnich minutach dwukrotnie jeszcze lokował piłkę w siatce. Wpierw popisał się przytomną "wkładką", a wynik meczu ustalił po szybkiej, zespołowej akcji. 

 

Pierwszy cel Rekordu na ten sezon spełniony. Puchar Polski został obroniony- ogromne gratulacje! Teraz nadszedł czas na batalię o mistrzostwo w Futsal Ekstraklasie.