Na obiektach Hutnika Kraków został rozegrany dzisiejszy mecz futbolistów z Czańca. W mroźny, zimowy dzień ciężko było o efektowny styl gry, ale nie oznacza to, że drużyny swoją postawą rozczarowały. Mecz został podzielony na 3 połowy po 30 minut. W tej pierwszej lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Szymona Waligóry, którzy wypracowali sobie 2 dobre sytuacje do tego, by objąć prowadzenie. Skuteczności zabrakło jednak Ilyi Nazdrynowi-Platnitskiemu oraz Filipowi Handemu. W pozostałych partiach przeważali zawodnicy Wiślana Jaśkowice. Żadna bramka jednak nie padła, wszak raz dobrą interwencją popisał się Patryk Kierlin, raz na drodze stanął natomiast słupek. 



- Warunki były trudne, bo było bardzo ślisko. Mecz stał jednak na dobrym poziomie, choć w głównej mierze toczył się w środkowej strefie boiska. Obie drużyny nastawiły się na dobrą organizację gry w defensywie - ocenił Waligóra.