
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Lider pogrążył wicelidera
Będący w wysokiej formie zawodnicy z Bestwinki podejmowali dziś lidera swojej grupy, MKS Lędziny.
– Czy zespół z Bestwinki będzie w stanie tak samo skoncentrować się na mecz z zespołem z Lędzin, jak na konfrontacji z nami? Jeśli się tak samo zmobilizują, jak tydzień temu, to podopieczni Tomasza Duleby są w stanie sprawić niespodziankę – mówił w zapowiedzi kolejki Sławomir Szymala, trener LKS-u Bestwina. Jak więc to było finalnie z motywacją KS-u na dzisiejszy mecz? – Ciężko mi powiedzieć, czy końcowy rezultat jest spowodowany brakiem motywacji czy może jej nadmiernej ilości. Jedno jest pewne - w pierwszej połowie nas nie było – powiedział trener Tomasz Duleba.
Zawodnicy z Bestwinki sprawiali wrażenie zagubionych w boju, co też bezlitośnie wykorzystywał zespół z Lędzin. MKS już w 12. minucie prowadził 2:0. Obie bramki padły w bliźniaczy sposób. Piotr Olszowski świetnie puentował dobrze rozegrane rzuty z autu. Szybko stracone gole podcięły jeszcze bardziej skrzydła gospodarzom. W 27. i 35. minucie na listę strzelców wpisywał się Mateusz Śliwa. Wydawało się już wtedy, że jest po meczu, lecz chwilę później miejscowi nawiązali kontakt z rywalem, gdy Paweł Olek na gola zamienił rzut karny podyktowany za faul na nim. Ostatni głos w tej części meczu należał jednak do przyjezdnych, a ponownie bramkarza z Bestwinki pokonał Olszowski.
Znacznie lepiej gra podopiecznych Duleby wyglądała po przerwie, gdzie byliśmy świadkami wyrównanej walki. W 70. minucie drugą bramkę dla gospodarzy zdobył Sebastian Bieńko, który głową zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego. Znów jednak błyskawicznie odpowiedział MKS. W 79. minucie wynik meczu ustalił man of the match Olszowski, dla którego była to 4 bramka w tym spotkaniu.
Znacznie lepiej gra podopiecznych Duleby wyglądała po przerwie, gdzie byliśmy świadkami wyrównanej walki. W 70. minucie drugą bramkę dla gospodarzy zdobył Sebastian Bieńko, który głową zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego. Znów jednak błyskawicznie odpowiedział MKS. W 79. minucie wynik meczu ustalił man of the match Olszowski, dla którego była to 4 bramka w tym spotkaniu.