Któż by się spodziewał, że dzisiejsze widowisko w Skoczowie będzie tak jednostronne. Już w 4. minucie gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Wojciecha Padło, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Mieczysława Sikory. - Wiedzieliśmy z kim dziś gramy. Mówiliśmy sobie przed meczem, że jeżeli szybko stracimy bramkę to będzie ciężko. Tymczasem dostaliśmy gola już w 4. minucie - kiwał głową po końcowym gwizdku Artur Bieroński, szkoleniowiec Pasjonata, który już do przerwy przegrywał 0:3. 
 
W 22. minucie Marcin Jaworzyn na "raty" pokonał Adriana Śmiłowskiego, wszak jego pierwsze uderzenie głową ostemplowało poprzeczkę. Na chwil kilka przed zakończeniem premierowych 45. minut, Michał Szczyrba obsłużył podaniem Szymona Bezega, który z bliskiej odległości dopełnił formalności. 23-latek był autorem także gola na 4:0. Wówczas popisał się on świetną techniką lobując bramkarza z bliskiej odległości. Dzieła zniszczenia dokończył główką Kamil Janik po wrzutce Kamila Kotrysa
 
Piłkarzy z Dankowic tego dnia stać było tylko na jednorazową odpowiedź. W 86. minucie Adrian Szary dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę do siatki skierował Jakub Ogiegło. Odnotujmy jednak, iż nie był to jedyny wypad Pasjonata w pole karne rywala. Warto wspomnieć, że w 13. minucie Wojciech Sadlok nie wykorzystał rzutu karnego. Na drodze do bramki stanął słupek.