Wiosenny szlagier w lidze okręgowej okazał się potyczką jednostronną. Bramki w sobotnie popołudnie strzelali tylko piłkarze Spójni Landek. – Kontrolowaliśmy mecz dzięki bardzo dobrej grze – mówi ich trener Jarosław Zadylak.

Spojnia Landek rusek Gospodarze konfrontacji Spójni z Wisłą czekali nieco ponad 30 minut, by wynik rywalizacji otworzyć strzałem Tomasza Zyzaka. Ten sam zawodnik zaliczył po przerwie aż dwie asysty, dzięki czemu wyrósł na miano bohatera hitowego meczu czołowych drużyn „okręgówki”. – Taki występ naprawdę trzeba docenić. Ale nie tylko Tomek Zyzak zagrał udane zawody. Na zwycięstwo i punkty zapracował cały zespół. Tak naprawdę mecz niemal w pełni kontrolowaliśmy dzięki bardzo dobrej grze. Pokazaliśmy charakter i kawał dobrej piłki. Ten zespół na taką grę stać – podkreśla Jarosław Zadylak, szkoleniowiec ekipy z Landeka.

Zespół z Wisły, osłabiony kadrowo w Landeku, o czym pisaliśmy w relacji ze spotkania, przyjechał na mecz z liderem z gotowym planem taktycznym. – Schowaliśmy się za podwójną gardą, wyczekując okazji do kontr. Przez 30 minut wyglądało to nieźle, bo Spójnia sytuacji nie stwarzała. My zdawaliśmy sobie sprawę, że nie mamy tego dnia zbyt dużej siły rażenia – tłumaczy trener Tomasz Wuwer, który ma świadomość, że jego zespół nie prezentuje się ostatnio najlepiej. W kolejce wcześniejszej wiślanie również bramki nie zdobyli, ulegając w Wiśle ekipie z Bestwiny 0:2. – Nie mogę być zadowolony, skoro drugi pod rząd mecz przegraliśmy. Z Bestwiną wypadliśmy fatalnie, dziś ta porażka była w pewnym sensie wkalkulowana, gdy okazało się, że będziemy tak przetrzebieni kadrowo. Wynik końcowy właściwie odzwierciedla to, co działo się na boisku – zaznacza niepocieszony Wuwer.

Spójnia ma więc po dotychczas rozegranych potyczkach ligowych przewagę w postaci 4 punktów. Sytuacja jest zatem podobna, jak na wstępie wiosennej części zmagań. – Walki o mistrzostwo ta wygrana absolutnie nie rozstrzyga. Pozostało do rozegrania 10 meczów i w każdym trzeba dać z siebie maksimum, by pokonywać kolejnych przeciwników – kwituje szkoleniowiec zwycięskiej Spójni.