LKS '99 Pruchna: beniaminek już nie anonimowy
O tydzień później w porównaniu z ligowymi rywalami przyjdzie się zmierzyć LKS-owi '99 Pruchna w meczach o punkty. Spowodowane jest to wycofaniem się z rozgrywek Wilamowiczanki Wilamowice, z którą beniaminek „okręgówki” miał zmierzyć się w najbliższą sobotę. Ten dzień jednak nie pozostanie bierny dla zawodników Pruchnej, bowiem trener Marcin Bednarek ma w zanadrzu zaplanowany sparing z Orłem Zabłocie.
Szósta siła bielskiej „okręgówki”, podczas zimowego cyklu przygotowawczego prezentowała się zadowalająco. Podopieczni Marcina Bednarka w ośmiu sparingach aż sześciokrotnie zaaplikowali rywalowi minimum trzy bramki. Bilans meczów również uznać trzeba za okazały. Sześć wygranych i dwa przegrane spotkania powoduje, że w Pruchnej przed rundą rewanżową powiewa optymizmem na podtrzymanie piątej lokaty po pierwszej części sezonu.
W drużynie nie zabrakło korekt kadrowych. W zespole beniaminka wiosną nie zobaczymy Kamila Michalczyka, który swoją przygodę z piłką będzie kontynuował za granicą oraz braci Włodarków – Łukasza i Tomasza. Działacze klubu zadbali jednak, aby kibice mogli oklaskiwać na meczach również nowych zawodników. Do Pruchnej dołączyli bowiem Kamil Kaszuba oraz Adrian Mizia. Zarządowi również udało się zatrzymać w drużynie najlepszego snajpera ligi – Michała Chrysteczko, który jesienią aż siedemnastokrotnie pokonywał bramkarzy rywali.
Drużyna trenera Bednarka nie będzie już wiosną ekipą anonimową. Rywale mają świadomość, że z beniaminkiem trzeba się sprężyć, by osiągnąć korzystny rezultat. Ma to oczywiście swoje złe i dobre strony.
Trener Marcin Bednarek mówi o przygotowaniach i rundzie wiosennej.
Ocena okresu przygotowawczego… - Za nami pracowite miesiące, po których jestem bardzo zadowolony. Większość swoich zamierzeń zrealizowaliśmy. Mimo, że pogoda ogólnie była bardzo sprzyjająca to niekiedy „płatała figle”. Z jej powodu nie mogliśmy rozegrać jednego sparingu, czego żałuję. Jesteśmy gotowi już do rozpoczęcia wiosennych zmagań.
Kto awansuje? Kto „czarnym koniem”? - Awansuje zapewne któraś drużyna z czołówki. Gdybym miał być jednak bardziej konkretny, to stawiam na Koszarawę lub GKS Radziechowy. Z tymi drużynami grało się nam najciężej, ale runda wiosenna rządzi się swoimi prawami, więc jeszcze nic nie jest przesądzone. Życzyłbym sobie, abyśmy to właśnie my byli przysłowiowym „czarnym koniem” rozgrywek. Mam nadzieję, że LKS Pruchna będzie drużyną, która będzie punktowała regularnie.
Sparingi: - Zryw Bzie 4:1 - Granica Ruptawa 1:3 - Płomień Połomina 3:1 - Tempo Puńców 7:1 - KS Gołkowice 4:1 - Polonia Marklowice 4:1 - MOSIR Jastrzębie (U-17) 4:0 - MOSIR Jastrzębie (U-19) 0:3
Okiem eksperta – Piotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): Jako beniaminek zespół z Pruchnej świetnie pokazał się w poprzedniej rundzie. Teraz drużyna zechce to potwierdzić. Jesienią sporo kłopotów sprawiały ekipie LKS-u '99 mecze wyjazdowe i zobaczymy czy w tej kwestii coś się zmieniło. W każdym razie spokojny byt w górnej części stawki wydaje się gwarantowany.