Losy rywalizacji przesądzone?
Za nami 22. kolejka żywieckiej A-klasy, która wyjątkowo nie obfitowała w gole, bo w 6 spotkaniach padło niespełna 2,5 gola na mecz. Stal-Śrubiarnia Żywiec i Skałka Żabnica pokonały drużyny aspirujące do awansu i po raz kolejny wykonały swój krok ku promocji. Z drużyn walczących o utrzymanie wygrał tylko Maksymilian Cisiec. Swoimi spostrzeżeniami na temat minionej serii gier podzielił się z nami Przemysław Jurasz, szkoleniowiec Sokoła Słotwina.
Patent na rywali do awansu
Zmienia się pogoda za oknem, zmieniają się daty, ale jest coś, co w rundzie wiosennej A-klasy żywieckiej pozostaje niezmienne – zwycięstwa Stali-Śrubiarnia Żywiec i Skałki Żabnica nad bezpośrednimi rywalami do awansu. Podopieczni Marka Gołucha tym razem rozprawili się z rezerwami Orła Łękawica na własnym boisku, a na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim postawa 15-letniego Szymona Habli, który zdobył w tym spotkaniu 2 gole. Wynik ustaliła bramka samobójcza i gospodarze odnieśli efektowne zwycięstwo. – Lider zrobił to, co musiał czyli… po prostu wygrał. Orzeł po meczu z nami wypisał się z walki o awans, ale nie zmienia to faktu, że jest to fajna drużyna, która chce grać w piłkę, wprowadzając ja od tyłu tworząc atak pozycyjny. Mam nadzieję, że wróci na właściwe tory – mówi nasz rozmówca.
W innym hicie 22. kolejki Beskid Gilowice podejmował na Grapa Park Skałkę Żabnica. Kto chociażby śledzi wyniki rywalizacji na 7. poziomie rozgrywkowym w Żywcu ten wie, że wygrać na tym stadionie to sztuka. Dokonali jej podopieczni Dominika Natanka, którzy zdobyli wprawdzie tylko gola, ale była to bramka przesądzająca o wyniku spotkania. Jej autorem był Jakub Denys. Tym samym drużyna z Żabnicy powiększyła swoja przewagę nad niedzielnym rywalem do 9 punktów. – Spotkanie drużyn, które na przestrzeni sezonu prezentują się bardzo dobrze, a Skałka wręcz rewelacyjnie, co potwierdziła wygrywając kolejny mecz i przybliżając się do awansu – ocenia Jurasz.
Zwycięstwa w stylu ekonomicznym
Zarówno Skrzyczne Lipowa, jak i Jeleśnianka Jeleśnia zmierzyły się w miniony weekend z drużynami uwikłanymi w walkę o utrzymanie – do Lipowej przyjechała Koszarawa Żywiec, a podopieczni Tomasza Sali zagrali z rezerwami GKS-u Radziechowy-Wieprz. Drużyny sytuowane w tabeli wyżej były oczywiście wskazywane jako faworyci spotkań i z tej roli się wywiązały. Rywale postawili jednak twarde warunki. Skrzyczne kontynuuje swoją zwycięską passę dzięki trafieniu Macieja Sowy z rzutu karnego z drugiej połowy spotkania. Warto wspomnieć, że przed przerwą z „wapna” pomylił się zawodnik Koszarawy Olaf Oganisyan. – Skrzyczne ewidentne się rozpędza i nie zamierza zatrzymać. Koszarawa wzmocniona kilkoma zawodnikami z Ukrainy jednak nie dała rady – ocenia spotkanie były zawodnik żywieckiej drużyny.
Z kolei wyjazdowe zwycięstwo zapewnił Jeleśniance gol Michała Gołucha. – Tutaj faworyt wygrał. GKS jest niewygodnym przeciwnikiem dla każdego. Jeśli dasz mu trochę za dużo miejsca, może to wykorzystać. Wygrana Jeleśnianki podzieliła tabelę na zespoły pewne utrzymania i te, które o ligowy byt będą walczyły do końca rozgrywek – klaruje trener Sokoła
Remis renomowanych firm
Sokół Słotwina i Magura Bystra swoją postawą w trwającym sezonie udowodniły, że zasługują na uznanie. Tym bardziej ich bezpośrednia rywalizacja zapowiadała się interesująco. – Nasz mecz z Magurą stał na wysokim poziomie, powiedziałbym emocjonalnym. Magura przed meczem z nami wysoko przegrała ze Skrzycznem i byliśmy pewni, że na mecz z nami przyjedzie, by za wszelką cenę się zrehabilitować. Straciliśmy bramki po indywidualnych błędach, co w piłce się zdarza, ale ważne jest, jak na to zawodnik czy zespół zareaguje. Mamy wpływ na to, co przed nami i na tym chcemy się skupić – podsumował mecz szkoleniowiec beniaminka.
Derby inne niż zwykle
Przed derbami gminy Węgierska Górka, czyli spotkaniem Maksymiliana i Metalu, zdecydowana większość wskazywała na zwycięstwo gości. Były to przewidywania uzasadnione biorąc pod uwagę miejsca obu drużyn w tabeli oraz ligowe konfrontacje, w których w ostatnich oficjalnych spotkaniach górą był Metal. Biorąc pod uwagę dyspozycję Maksymiliana z poprzednich derbów ze Skałką, ciężko było szukać podstaw ku sprawieniu niespodzianki. Niespodzianką okazał się dla defensywy przyjezdnych nowy nabytek Maksymiliana Serhii Kamenew. Debiutujący 16-latek z Ukrainy zdobył premierowego gola w 12. minucie spotkania, a w przekroju całego meczu był najlepszym zawodnikiem na placu gry. Ku zdumieniu ogólnemu gospodarze przeważali przez całe spotkanie. Metal miał moment po zmianie stron, kiedy zdobył bramkę za sprawą Tomasza Pękali i mogło się wydawać, że pójdzie za ciosem. Plany gości pokrzyżował Albert Wróbel skuteczną główką z 70. minuty, a wynik przed końcowym gwizdkiem ustalił Kamil Białek. – Duże zaskoczenie. Graliśmy z obiema drużynami i Metal wydaje się drużyną solidniejszą, szczególnie w defensywie, co widać po ilości straconych bramek. Jednak derby to derby, a w nich nie tak trudno o niespodziankę – ocenił postawę obu drużyn Przemysław Jurasz.
Wyniki 22. kolejki:
Skrzyczne Lipowa – Koszarawa Żywiec 1:0 (0:0)
Sokół Słotwina – Magura Bystra 2:2 (1:2)
Stal-Śrubiarnia Żywiec – Orzeł II Łękawica 3:0 (1:0)
Maksymilian Cisiec – Metal Węgierska Górka 3:1 (1:0)
GKS II Radziechowy-Wieprz – Jeleśnianka Jeleśnia 0:1 (0:0)
Beskid Gilowice – Skałka Żabnica 0:1 (0:0)
TABELA/TERMINARZ