W ostatnim meczu w roli gospodyń w rundzie zasadniczej bielszczanki mierzyły się z wyżej notowanym Developresem. Siatkarki BKS Profi Credit zagrały jednak bez żadnych kompleksów triumfując w I i II secie. Potem, na chwilę inicjatywę przejęły przejezdne, lecz podopieczne Bartłomieja Piekarczyka szybko wróciły na właściwe tory pokonując ostatecznie ekipę z Rzeszowa 3:1. – Fajnie ten mecz wyglądał, my się bardzo cieszymy, tam przegrałyśmy 0:3, wstydziłyśmy się tego meczu i nie chciałyśmy powtórki. Pokazujemy jako zespół, że stać nas na bardzo dobrą grę. W tych dziewczynach drzemie ogromny potencjał i fajnie, że one to pokazują. To jest duży stres i dobrze, że potrafią się odnaleźć. Myślałam, że drużyna z Rzeszowa po tym jednym secie się odbuduje i wyciągnie to, jednak wytrzymałyśmy ten mecz psychicznie i dobrze się to skończyło – oceniła spotkanie libero ekipy z Bielska-Białej, Paulina Maj-Erwardt.

Bielszczankom pozostały jeszcze 2 mecze w rundzie zasadniczej. Następnie przyjdzie im rywalizować w fazie play-off. – Wiadomo, że nas traktują trochę jako takiego sparingpartnera przed wielką czwórką, ale na pewno nie złożymy broni i staniemy murem. Zagramy z którymś z zespołów z Łodzi, na jedną i na drugą drużynę mamy patent, bo wygrałyśmy z nimi. Karta jest otwarta i może nie stawiałabym nas w roli faworyta, ale na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji – zapowiada Maj-Erwardt.