"Maks" nie był konieczny
Rywalizacja siatkarek BKS Bostik ZGO w Bydgoszczy była "na papierze" nieskomplikowana - przyjezdne w tym sezonie niepokonane walczyły na terenie zespołu bez choćby zwycięstwa na koncie.
Po podróży z pucharowego starcia na Węgrzech i w obliczu przeciwnika w teorii znacznie słabszego, trener Bartłomiej Piekarczyk postanowił nie eksploatować nadmiernie swoich czołowych zawodniczek. Stąd m.in. brak w podstawowym składzie rozgrywającej Julii Nowickiej, atakującej Kertu Laak czy środkowej Joanny Pacak. Takie rozwiązanie okazało się posunięciem słusznym, aczkolwiek mecz nie przebiegł bez chwilowych perturbacji z perspektywy bielskiej drużyny.
O jakichkolwiek problemach nie mogło być mowy w setach numer 1 i 2. W odsłonie otwierającej spotkanie gospodynie walczyły i zniwelowały początkową stratę, ale BKS Bostik ZGO miał w swoich szeregach skuteczną Paulinę Damaske. Ważne punkty zdobywał też środkowe - Paulina Majkowska w ataku czy Nikola Abramajtys, kończąca seta "czapą" na Joannie Sikorskiej. Równa batalia po zmianie stron toczyła się do stanu 8:8. Za moment bielszczanki przy zagrywce Martyny Borowczak zanotowały serię 4 "oczek" z rzędu, by po kilku kolejnych minutach bezdyskusyjnie triumfować.
To, że mecz nie zakończył się w całości na najkrótszym dystansie złożyć należy nie inaczej, jak na karb nadmiernego rozluźnienia. Zwłaszcza, że partia trzecia to idealny start ekipy znad Białej. Przy własnych błędach siatkarek Pałacu i wobec kontry Borowczak przyjezdne odskoczyły na 7:2. Serwisy Wiktorii Paluszkiewicz scenariusz gry odmieniły, tym samym elementem punkt dołożyła Wiktoria Makarewicz, zrobiło się 15:12 dla Pałacu i... nawet szybkie zmiany szkoleniowca BKS Bostik ZGO nie przywróciły równowagi wynikającej z poprzednich setów czy najzwyczajniej faktycznej siatkarskiej różnicy.
Kto z bydgoskich kibiców myślał, że odsłona wygrana aż 25:17 przez ich ulubienice, będzie zalążkiem sensacyjnego rozstrzygnięcia, ten został sprowadzony do rzeczywistości brutalnie. 2 punktowe zagrywki wykonała Pacak, raz za razem skutecznie zbijała Laak i choć powrót podstawowych zawodniczek odegrał olbrzymią rolę, to trudno oprzeć się wrażeniu, że bielszczanki zwycięstwo podtrzymujące passę odniosły umiarkowanym nakładem sił. Po 3 z rzędu atakach udanych Damaske faworytki "odjechały" na 17:7, by wkrótce rozwiać nadzieje Pałacu.
Pałac Bydgoszcz - BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 1:3 (20:25, 16:25, 25:17, 12:25)
BKS Bostik ZGO: Stachowicz, Damaske, Majkowska, Borowczak, Ciesielczyk, Abramajtys, Nowak (libero) oraz Mazur (libero), Nowicka, Bidias, Pacak, Laak
Trener: Piekarczyk