Na 3. miejscu zakończyli zmagania w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej zawodnicy "dwójki" Rekordu. Szczególnie udana była w wykonaniu biało-zielonych runda wiosenna, w której bielszczanie nie zaznali smaku porażki, zwyciężając w 13. meczach, a w 2. notując remis. - Wiemy jaka jest rola zespołu rezerw, trudno o powtarzalność składu, rotacji jest bardzo dużo. Chyba nie było meczu w tej rundzie, abyśmy zaczynali spotkanie w tym samym zestawieniu personalnym, co kolejkę wcześniej. Stąd wydawałoby się ciężko o automatyzmy, zgranie, płynność akcji, a nam w większości meczów to się udawało.

 

 

Duża w tym zasługa przyjętego w naszej Akademii wspólnego modelu gry i szkolenia według zbliżonych zasad, czy to w bronieniu, czy atakowaniu. Wiadomo, że czasami ta piłka musi być pragmatyczna, już na tym poziomie celem podstawowym jest po prostu wygrać mecz, dążyliśmy do tego różnymi środkami, cieszymy się że było one i efektywne i efektowne - stwierdził w rozmowie ze stroną klubową trener zespołu, Dariusz Rucki. 

 

Wciąż jednak należy się wstrzymać z podawaniem liczby punktów w tabeli Rekordu II. W Śląskim Związku Piłki Nożnej wciąż rozstrzyga się kwestia walkowerów, o których pisaliśmy TUTAJ. - Na tę chwilę trudno mi rozwinąć ten wątek. Czekamy na oficjalne pismo ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej z uzasadnieniem. Z naszych informacji wynika że został przekroczony limit Mateusza Madzi. W tym sezonie na ogólną liczbę limitu 2/3 składają się mecze rozegrane w rozgrywkach trzeciej ligi, ale i te pucharowe, które z racji kolejnych awansów regularnie dochodziły do całej puli. W jej interpretacji i wyliczeniach prawdopodobnie doszło do błędu. Jeżeli tak się stało, to posypiemy głowę popiołem, porozmawiamy we własnym gronie i wdrożymy działania, które na przyszłość takim sytuacjom zapobiegną. Mam tylko nadzieję że mistrz nie zostanie wyłoniony przy „stoliku” i w tym przypadku awansuje zespół, który wygrał tę rywalizację na zielonym boisku, czyli MKS Lędziny - ocenia Rucki.