To konsekwencja rozstrzygnięć, jakie zapadły podczas świątecznego weekendu. Podbeskidzie, mające de facto czysto matematyczne szanse, by doścignąć wicelidera ŁKS Łódź, w czwartek tylko zremisowało przed własną publicznością z Wigrami Suwałki 3:3. Punktami z przeciwnikiem nie zamierzali dzielić się łodzianie. U siebie 2:0 pokonali także wyprzedzającą „Górali” Sandecję Nowy Sącz, powiększając przewagę nad bielszczanami do 16 punktów. Przy jeszcze 5. kolejkach, jakie w obecnych rozgrywkach Fortuna I ligi każdy z zespołów zaliczy, niemożliwym stało się tym samym zniwelowanie pokaźnych strat.

Podopieczni trenera Krzysztofa Brede plasują się niezmiennie na 5. miejscu w tabeli. Przed nimi są również mielecka Stal, która ma o 9 „oczek” więcej, oraz wspomniana Sandecja z dorobkiem o 6 punktów od bielskiej drużyny solidniejszym. Jednocześnie „Górali” czeka niełatwa batalia o obronę lokaty tuż za ścisłą czołówką. Punkt za Podbeskidziem jest w stawce GKS Jastrzębie, a 2 „oczka” traci Termalica Bruk-Bet Nieciecza.

Bielszczanom pozostały w tym sezonie do rozegrania trudne mecze – na wyjazdach zagrają w Częstochowie z Rakowem, w Chojnicach z Chojniczanką i w Głogowie z Chrobrym. Do Bielska-Białej zawitają z kolei ekipy z Jastrzębia oraz Opola.