- Jestem zadowolony po tym spotkaniu. Był to nasz najlepszy sparing w zimowym okresie przygotowawczym. Samo spotkanie mogło podobać się kibicom. Dostaliśmy lekcję fizycznej gry, ale nasz przeciwnik szukał też składnych, za co należą im się słowa uznania - przyznaje trener Rotuza, Jakub Kubica.

 

Pierwsze trzy kwadranse upłynęły pod znakiem znacznej przewagi bronowian, którzy nie pozwolili a-klasowiczowi na stworzenie sobie klarownej sytuacji. Wynik spotkania, w 8. minucie, otworzył Jakub Mencnarowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Adrianie Szczelinie. Ten natomiast sam wpisał się na listę strzelców 4 minuty później, gdy główką zamknął dośrodkowanie Roberta Wieczorka. I to tyle jeśli chodzi o bramkowe "łupy" w tej części spotkania. O bardziej okazały stan prowadzenia mógł pokusić się jednak m.in. Rafał Adamczyk.

 

Po przerwie zobaczyliśmy bardziej ofensywną grę obu drużyn. W 60. minucie sędzia znów podyktował "wapno" dla Rotuza, tym razem po faulu na Wieczorku. Do "11" ponownie podszedł Mencnarowski i ponownie zamienił ją na bramkę. Wspomniany Wieczorek w 70. minucie podwyższył prowadzenie na 4:0, ładnie uderzając z rzutu wolnego z okolic 18. metra. 120 sekund później ekipa z Pogórza pokusiła się o trafienie kontaktowe. Trzeci raz w tym meczu rozjemca wskazał na 11. metr, a faulował w tej sytuacji Olaf Tański. Decydujący "głos" należał jednak do bronowian. Wynik na 5:1 ustalił Wieczorek, który sfinalizował ładną akcję Konrada Dzidy.