Sportowo rok 2015 będzie z wolna rozkręcał się. Na najważniejsze jego akcenty trochę poczekamy. Dla mnie rok upływa pod znakiem małego jubileuszu. Siatkarskiego w dodatku. Mija 15 lat od medalu siatkarek BKS Aluprof. Jak mniemam jednego z większych osiągnięć w bogatej historii klubu z Białej.

MN felieton Jako kilkunastoletni chłopak, na przełomie wieku, wówczas zwyczajnie jako kibic, zacząłem interesować się siatkówką w bielskim wydaniu. I wcale nie męską, która wtedy była na topie. A właśnie tą, mającą swój „dom” przy Rychlińskiego. BKS zaliczał wtedy specyficzny sezon. Włodarze klubu zdecydowali się na odważny krok. Drużynę objął jako szkoleni niestety owiec Krzysztof Leszczyński, który skład oparł niemal w całości o juniorki uczęszczające do sosnowieckiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Młodzieńcza fantazja w grze bialanek (średnia wieku wynosiła... 18 lat!) była z wielu względów atutem. Po pierwsze, możliwości siatkarek dopiero wkraczających w dorosłą siatkówkę przeciwnicy nie byli w pełni świadomi. Po drugie, zespół bialskiej Stali cechowała niesamowita waleczność, ambicja i determinacja. Po trzecie, odbywało się to w połączeniu z „żelazną ręką” wymagającego trenera. Po czwarte, żadna presja na młodej ekipie nie ciążyła. Efekt? BKS wygrywał, wygrywał i... zatrzymał się na medalowym miejscu! Mimo wszystko nieoczekiwanym, wszem i wobec uznanym za spory sukces. Wówczas to na „szerokie wody” siatkarskich parkietów wypłynęły – Aleksandra Przybysz, Joanna Staniucha, Wioletta Leszczyńska, Karolina Ciaszkiewicz czy Katarzyna Biel.

„Nikomu dotąd nieznane zawodniczki stały się rozpoznawalne i grają z powodzeniem do dzisiaj w najlepszych zespołach polskiej ligi. Drużyna miała swój charakter, walczyła o każdą piłkę i co ważne podobała się kibicom” – mówił mi w wywiadzie przed kilkoma laty ówczesny szkoleniowiec „brązowego” BKS-u.

Dziś wracam pamięcią do tych wydarzeń, których byłem naocznym świadkiem w hali przy Rychlińskiego. Dlaczego? W Bialskim Klubie Sportowym zmieniło się od tego czasu sporo. Z konieczności drużyna przeniosła się do hali pod Dębowcem, co spowodowało niestety, że swój specyficzny klimat mecze z udziałem bialanek straciły. Zmieniła się również polityka budowania zespołu występującego od wielu lat nieprzerwanie w najwyższej lidze.

Przez minione 15 lat w Bielsku-Białej mieliśmy niewątpliwą satysfakcję oglądania wielu znakomitych siatkarek przywdziewających czerwono-żółto-zielone barwy. Anna Barańska, Luba Jagodina, Dorota Świeniewicz, Magdalena Śliwa, Katarzyna Skorupa, Milena Sadurek, Anna Podolec, Agata Sawicka, Eleonora Dziękiewicz, śp. Agata Mróz... Cóż to były za widowiska i emocje! Mam satysfakcję, że dane było mi je przeżywać, bo obecnie na ekipę BKS Aluprof patrzymy już z innej perspektywy. Jesteśmy też w jakże odmiennej rzeczywistości.

Drużyna pod wodzą trenera Leszka Rusa próbuje nawiązać do najlepszych czasów bialskiej siatkówki. Ze złota cieszyliśmy się ostatni raz w 2010 roku, wcześniej miało to miejsce aż 11 lat temu. Nie wiem czy obecny zespół stać na wielkie rzeczy. Bo z jednej strony z najlepszymi zawodniczki BKS Aluprof walczą, jak równy z równym, ale najważniejszych meczów na razie nie wygrywają. Zresztą na BKS nie patrzę dziś tylko w kontekście medalowej zdobyczy. Liga została przed sezonem „zamknięta”, powiększono też jej skład, by dać szansę młodym siatkarkom.

Nad Białą na młodzież nie postawiono celowo. Zwyczajnie – sztab trenerski innej alternatywy jak gra jedną młodą środkową i przyjmującą – nie ma. A może warto, zwłaszcza w przypadku ponownego braku medalu, zaryzykować i skomponować drużynę złożoną przynajmniej w połowie z siatkarskiej młodzieży? Byłby to jasny sygnał, że BKS Aluprof ma wyraźną strategię i pomysł. Między miejscem piątym czy szóstym w lidze, a nawet ósmym, prawdopodobnym przecież w przypadku odważnego stawiania na utalentowane juniorki, nie widzę zasadniczej różnicy. BKS nie jest dziś taką marką, jak kiedyś. Ale dlaczego wskazaną drogą – częściowo niełatwą, częściowo też oszczędnościową – do tego nie wrócić?

Marcin Nikiel Redaktor Naczelny Portalu SportoweBeskidy.pl