Nie ma co ukrywać, czechowiczanie mają za sobą dobry występ. To zaowocowało przełamaniem złej passy 6. kolejnych meczów bez zwycięstwa. Od początku drużyna z Czechowic-Dziedzic chciała narzucić na boisku swoje reguły gry, choć przy ofensywnych próbach podopiecznym Marcina Sztorca, a konkretniej: Grzegorzowi Sztorcowi czy Jakubowi Raszce, brakowało minimalnie precyzji. W 32. minucie jednak ziściło się to, o co tak bardzo starali się piłkarze MRKS-u II. Dominik Gałan doszedł do odbitej piłki po strzale Adriana Heroka, i z okolic 12. metra ulokował ją w siatce. Goście nie zagrozili znacząco w pierwszych trzech kwadransach "świątyni" strzeżonej przez Patryka Kopcia, poza jednym uderzeniem, po którym "futbolówka" przeleciała nad poprzeczką. 

Czechowiczanie nie zamierzali spocząć na laurach w drugiej odsłonie meczu. Zamiast postawić przysłowiowy "autobus" gospodarze szukali kolejnej bramki. W 65. minucie G.Sztorcowi na przeszkodzie stanął słupek. Chwile później Raszkę zatrzymał golkiper Sokoła, który poradził sobie ze strzałem z ostrego kąta. Tuż przed końcem spotkania czerwoną kartkę za słowną krytykę sędziego ujrzał Herok, lecz nie przeszkodziło to ekipie z Czechowic-Dziedzic dowieźć korzystnego rezultatu do ostatniego gwizdka arbitra.