
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Mieszane uczucia po starciu z liderem
Później niż inni zainaugurowali rozgrywki zawodnicy rezerw MRKS-u. Na starcie czekało ich trudne zadanie, konfrontacja z liderem.
– Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu – przyznał po końcowym gwizdku arbitra szkoleniowiec czechowiczan, Marcin Sztorc. Nasz rozmówca długimi fragmentami mógł być zadowolony z poczynań swoich podopiecznych, którzy bez żadnych kompleksów rozpoczęli zmagania w nowym sezonie. Zawodnicy MRKS-u II stworzyli sobie na przestrzeni meczu sporo sytuacji, lecz większą skutecznością cechowali się zawodnicy ze Studzienic, szczególnie w pierwszej połowie. – O końcowym wyniku zadecydowała pierwsza połowa. Popełniliśmy dwa błędy w defensywie, które kosztowały nas utratę dwóch goli. Przystąpiliśmy z marszu do rozgrywek, niektórzy nie zaliczyli w ostatnim czasie nawet jednostki treningowej, ale trzeba się przygotować, że takie sytuacje będą mieć miejsce. Brakowało czasem nam czucia piłki, ale przeciwnik był w naszym zasięgu – dodaje Sztorc.
Po zmianie stron czechowiczanie dążyli do odrobienia straty. Sygnał ku temu dał Kamil Kuśmierczyk, który zdobył gola na 1:2. Chwilę później czerwoną kartkę ujrzał Patryk Kopeć, golkiper MRKS-u II, co utrudniło zadanie gospodarzom. – Szkoda tego meczu, bo nie zasłużyliśmy na porażkę. Trzeba też przyznać, że ta czerwona kartka, która została podyktowana w dość kuriozalnych okolicznościach pokrzyżowała nam plany – mówi trener MRKS-u II.
Po zmianie stron czechowiczanie dążyli do odrobienia straty. Sygnał ku temu dał Kamil Kuśmierczyk, który zdobył gola na 1:2. Chwilę później czerwoną kartkę ujrzał Patryk Kopeć, golkiper MRKS-u II, co utrudniło zadanie gospodarzom. – Szkoda tego meczu, bo nie zasłużyliśmy na porażkę. Trzeba też przyznać, że ta czerwona kartka, która została podyktowana w dość kuriozalnych okolicznościach pokrzyżowała nam plany – mówi trener MRKS-u II.