W miniony weekend po raz dziesiąty w tym sezonie rywalizowano o punkty w żywieckiej A-klasie. Piotr Miś podsumował dla nas boiskowe wydarzenia. aklasa_zywiec - Byliśmy od rywali lepsi pod względem taktycznym. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji, czterech nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie gospodarze na nas nacierali, ale niewiele z tego wynikało. Rywal miał optyczną przewagę, ale moi zawodnicy wytrzymali presję, chwała im za to. W drużynie mam trzech starszych piłkarzy, reszta to młodzież.

Graliśmy z Beskidem. Przegraliśmy 1:0, ale byliśmy zespołem lepszym. Podobno podobnie było w tej kolejce. Cięcina przeważała, a wygrali gospodarze.

Niespodzianka. Myślałem, że Soła się rozpędza. Pewel potrafiła wygrać z nami, ze Świtem. Tworzy się tam coś ciekawego.

Koszarawa to zespół własnego boiska. Nie wiem z czego to wynik, ale na wyjazdach to jest zupełnie inna drużyna. Wygraliśmy z nią w tej rundzie. Pamiętam, że na boisku było sporo chaosu i kłótni pomiędzy zawodnikami a trenerem.

Dla mnie niespodzianka. Skrzyczne po porażce z nami się podniosło i ostatnio „punktuje”. Juszczyna to solidny zespół, ale bez gwiazd.

W Leśnej mają chyba jakieś problemy, nie wiem jakie. Bory ostatnio mocno dołowały, w klubie były zawirowania. Być może w Pietrzykowicach wyszli już na prostą.

Brawo dla Soły. Muńcuł to po części sztuczny twór. Gospodarze tego meczu zostali sprowadzeni na ziemię. Soła udowodniła, że jest solidnym zespołem.

Wyniki 10. kolejki: Orzeł Łękawica – Podhalanka Milówka 1:2 (1:2) Beskid Gilowice – Świt Cięcina 1:0 (1:0) Soła Rajcza – LKS Pewel Ślemieńska 1:1 (0:0) Koszarawa Babia Góra – Magórka Czernichów 3:1 (1:0) LKS Juszczyna – Skrzyczne Lipowa 1:2 (0:1) LKS Leśna – Bory Pietrzykowice 1:5 (1:2) Muńcuł Ujsoły – Soła Żywiec 0:1 (0:0)