Na naszych łamach informowaliśmy, iż biało-czerwone awansowały do strefy medalowej, po odniesieniu kompletu zwycięstw grupowych. W półfinale Polkom przyszło mierzyć się z Rosjankami. Choć zawodniczka BKT Advantage Maja Chwalińska przegrała mecz singlowy z Anastazją Potapową – mimo wygranej w premierowej odsłonie 6:3 – to w kolejnych grach polskie tenisistki dominowały. Indywidualny punkt zdobyła Iga Świątek (Legia Warszawa), następnie ta zawodniczka w parze z Chwalińską zaliczyły decydujący triumf, na wagę konfrontacji o złoto z Amerykankami. I tym razem podopieczna bielskiego klubu poległa w meczu otwarcia z Claire Liu po zaciętej walce 3/6, 4/6. Jej koleżanka straty odrobiła, najlepszy polski debel w kategorii juniorek stanął na wysokości zadania. Polki pokazały wielkie możliwości, rozbijając duet Liu i Catty McNally 6/4, 6/0.

Tym samym po 11 latach młode zawodniczki powtórzyły sukces sióstr Agnieszki i Urszulin Radwańskich z juniorskiego Pucharu Federacji. Zawody, które odbyły się w Budapeszcie uznawane są za nieoficjalne drużynowe mistrzostwa świata do lat 16.