Spójnia Landek w sobotę w meczu z Koszarawą Żywiec przypieczętowała swoją wyższość nad resztą stawki i mistrzostwo Bielskiej Ligi Okręgowej. W drużynie planowane są rozstania i wzmocnienia na IV ligowym poziomie.

Zadylak Sobala Luk

Swój ostatni mecz w Bielskiej Lidze Okręgowej Spójnia rozegrała w sobotę. Na własnym stadionie podopieczni Jarosława Zadylaka podejmowali Koszarawę Żywiec, która mimo, że pokonana została 2:0 to Spójni postawiła trudne warunki - Najbardziej obawiałem się rozluźnienia w drużynie. Z doświadczenia wiem, że gdy zespół już coś wygra to w pozostałych meczach brakuje mu już mobilizacji. Tak jednak tym razem nie było - mówi nam szkoleniowiec mistrza ligi. - A dodać trzeba, że Koszarawa to naprawdę mocny zespół z którym gra się niełatwo - kontynuuje.

Koniec czerwca to nie tylko czas zakończenia sezonu, ale już myślenia o kolejnym. W nim piłkarze z Landeka stoczą boje na IV ligowych murawach. Nie wiadomo jednak jeszcze w jakim zestawieniu. 30 czerwca dobiega końca półroczne wypożyczenie z GKS-u Pniówek Pawłowice Tomasza Zyzaka. Snajper, który na awansie odcisnął wielkie piętno swojej przyszłości pewny być nie może - Tomek musi wrócić do Pniówka, gdzie odbędzie rozmowy o swojej dalszej przyszłości. W GKS-ie zmienił się trener, nie wiadomo czy widzi dla Tomka miejsce w swoim zespole. Jeżeli tam nie pozostanie to będzie grał u nas. Jesteśmy już z nim po "słowie" - zdradza nam Zadylak, który nie ukrywa, że roszady kadrowe w Spójni są konieczne. - Musimy się wzmocnić. Jeżeli do rozgrywek przystąpimy z obecną kadrą to boję się, że zajęlibyśmy miejsca zagrożone spadkiem. Tego na pewno byśmy nie chcieli. Obecna kadra? 90 procent chłopaków zadeklarowało chęć pozostania u nas. My nikogo nie zamierzamy skreślać, każdy z nich szansę dostanie - kończy nasz rozmówca.