"Mistrzowskie" komentarze
W iście mistrzowskich nastrojach świąteczny czas spędzą zawodnicy, działacze, trenerzy i sympatycy bielskiego Rekordu. "Biało-zieloni" zasłużyli na tytuł najlepszej drużyny w Polsce.
Bramka zdobyta w 29. minucie meczu w Chojnicach przez Pawła Machurę rozstrzygnęła losy mistrzostwa. Rekord na kolejkę przed końcem ligi zapewnił sobie miano najlepszego zespołu w ekstraklasowej stawce. Prezentujemy "gorące" komentarze po historycznym sukcesie.
Janusz Szymura: - Mamy wielki dzień w Wielką Sobotę! Przede wszystkim jest złoto i mistrzostwo Polski futsalowców, ale są i brązowe medale dziewcząt oraz wyjazdowa wygrana futbolistów. Ale wracając do długo oczekiwanego mistrzostwa Polski. Nie ma i nie było jednego decydującego o tym fakcie czynnika, było ich kilka. Tym najważniejszym z pewnością był skład, bez super-gwiazd, ale i bez słabych ogniw. Właśnie dobrym duchem płynącym z ławki trenerskiej, zespołowością i wolą zwycięstwa wywalczyliśmy ten sukces. Myślę, że potwierdzą moje słowa nasi szkoleniowcy – Adam Kryger i Andrzej Szłapa. Nie zapominam również o poprzednim trenerze – Andrei Bucciolu, który także miał swój określony wkład w ten wspaniały wynik. To nie jest sukces odniesiony na dystansie 21. kolejek, a kilku sezonów. Przecież przed tym sezonem nie dokonaliśmy jakichś wielce spektakularnych roszad w kadrze. Ten zespół był konsekwentnie budowany przez parę dobrych lat. Na razie ogromnie cieszymy się i dzielimy się tą radością z wszystkimi naszymi sympatykami. Życzę wszystkim szczęśliwych i wesołych świąt!
Adam Kryger: - Jestem bardzo szczęśliwy. Ale to mistrzostwo, ten zwycięski sezon chciałbym w pierwszym rzędzie zadedykować od siebie pani Bożenie Szymurze. A za cały ten trud, walkę, wysiłek, za podjęcie wyzwania, realizację moich wizji i pomysłów, wreszcie za zaufanie – dziękuję chłopakom!
Piotr Szymura: - Pomeczowe napięcie jeszcze ze mnie całkiem nie zeszło. Pamiętam jak przed rokiem Krzysiek Kusia, kiedy Wisła świętowała mistrzostwo notabene też w Chojnicach, mówił na konferencji prasowej, że sądził jak to wiele myśli będzie miał do przekazania po zdobyciu złotego medalu, a tymczasem w głowie jest pustka. Podobnie jest dzisiaj ze mną. Nie wiem za bardzo co na gorąco powiedzieć. Czujemy ogromną ulgę i bardzo cieszymy się z tego mistrzostwa. To nagroda dla nas wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy w klubie są najdłużej i tak długo na ten tytuł czekali. Wiedzieliśmy, że ten wielki wynik jest bardzo blisko i dlatego bardzo baliśmy się cokolwiek popsuć. Dlatego też mecz z Red Devils miał taki, a nie inny obraz. Nie wyobrażam sobie teraz jak wyglądałoby to gdybyśmy przegrywali np. 0:1. Wygraliśmy ligę, gdyż graliśmy najrówniej. To zresztą potwierdzają różnorakie statystyki np. straconych goli. Byliśmy najbardziej regularni, co popłaca w całych rozgrywkach, które nie kończą się play-off’em. Ta regularność przyniosła efekt także dziś w Chojnicach. Zagraliśmy po drodze kilka świetnych spotkań i nie traciliśmy głupich punktów. Osobiście zaś najbardziej dziękuję mojej żonie – Darii. Bardzo dzielnie znosi moje treningi, wyjazdy. I nie wiem czy wychowując dwójkę dzieci nie ponosi większego wysiłku, niż ja na boisku.