W Katowicach miał miejsce ostatni w tym roku wyjazdowy mecz Mitechu, którego stawką były ekstraligowe punkty.

mitech5 Ostatni jesienny wyjazd w Ekstralidze przebiegł po myśli żywczanek, które zademonstrowały znane atuty – solidność i konsekwencję poczynań. W Katowicach ekipa Mitechu łatwego zadania nie miała, ale tego należało się spodziewać, wszak beniaminek ostatnie trzy spotkania rozstrzygał na swoją korzyść. Pierwsze dwa kwadranse upłynęły w zasadzie bez bardziej znaczących momentów. Odnotować można korner przyjezdnych i strzał nad bramką Karoliny Wiśniewskiej. W 32. minucie obronną ręką z pojedynku z zawodniczką 1. FC AZS AWF wyszła Aleksandra Komosa, co umożliwiło żywieckiej drużyny wyprowadzenie kontry. 60 sekund później, korzystając z zamieszania w szeregach defensywnych gospodyń, Lucie Suskova dała Mitechowi prowadzenie. Na przebieg meczu miało to wpływ decydujący. Gdy w 50. minucie po zagraniu Suskovej bramkarkę miejscowej drużyny przelobowała Patrycja Wiśniewska dystans między zespołami zwiększył się o kolejnego gola. Przyjezdne spokojnie mogły skupić się na bronieniu dostępu do własnego pola karnego. Jakiekolwiek trudności miały w zasadzie tylko przy stałych fragmentach gry katowiczanek. W samej końcówce rywalki otrzymały cios ostatecznie nokautujący, kiedy z fatalnego kiksu bramkarki zespołu z Katowic skorzystała Suskova.

Na koncie Mitechu są już cztery zwycięstwa z rzędu i wciąż realne szanse, by finiszować jesienią na „pudle” Ekstraligi. Zadecyduje o tym starcie w przyszłą sobotę, gdy do Radziechów zawita Górnik Łęczna.

1. FC AZS AWF Katowice – TS Mitech Żywiec 0:3 (0:1) 0:1 Suskova (33') 0:2 P.Wiśniewska (50') 0:3 Suskova (87')

TS Mitech: Komosa – Rżany (84' Zegan), Zasada, K.Wiśniewska, Droździk, Sykorova (60' Chrzanowska), Żak, Wnuk (88' Cholewka), Suskova, P.Wiśniewska (68' Kuśnierz), Półtorak Trener: Kuta