Drugie spotkanie w sezonie, a pierwsze dla Mitechu w roli gospodarza, okazało się jakże efektownym występem. O sile żywczanek przekonał się beniaminek ze Szczecina.

mitech_13-14_4 Mecz do jednej bramki – tak w dużym skrócie można odnieść się do sobotniej rywalizacji w Radziechowach. To przede wszystkim odniesienie do drugiej połowy meczu żywczanek z piłkarkami Olimpii. W pierwszej bowiem gospodynie, choć dyktowały warunki gry, to najczęściej w dogodnych sytuacjach pudłowały. Wyjątkiem akcja z 30. minuty, którą przerzutem wzdłuż bramki zainicjowała Lucie Suskova. Słowaczka dojrzała Katarzynę Wnuk, która sprytnie wycofała piłkę przed „16”, gdzie z kolei była nadbiegająca Magdalena Chrzanowska. I pięknym, technicznym lobem futbolówka ugrzęzła w bramce szczecińskiego zespołu. Wcześniej jednak gole paść powinny – m.in. po strzałach Haliny Półtorak z 16. minuty wprost w bramkarkę przyjezdnych, Wnuk tuż nad bramką w 17. minucie i Chrzanowskiej, która równie efektownie i precyzyjnie mierzyła w 28. minucie. Przed pauzą jeszcze raz sama przed Beatą Watychowicz znalazła się Półtorak, ale pojedynek ten przegrała. Również beniaminek pokazał kilka niezłych wyjść z kontry. Najlepszą szansę, by defensywę Mitechu zmusić do kapitulacji zaprzepaściła Anita Piekarek, która główkowała z kilku metrów tuż obok słupka.

To, co wydarzyło się w premierowych 18 minutach drugiej odsłony jasno wskazało lepszą tego dnia drużynę. Piłkarki ze Szczecina wyraźnie opadły z sił, a miejscowe... odzyskały skuteczność w ofensywie. Tuż po wznowieniu gry od środka wreszcie przełamała się Półtorak, która uderzyła nie do obrony przy słupku. W 50. minucie wykończyła akcję w mistrzowski sposób po minięciu bramkarki rywalek. Następne trzy trafienie (hat-trick w 11 minut!) to dzieło Słowaczki Suskovej, która wybornie zadebiutowała przed własną publicznością. Ekipa Olimpii z rzadka pojawiała się w polu karnym Mitechu, ale jedna z akcji przyniosła im gola. Niepotrzebnego przewinienia dopuściła się Karolina Wiśniewska, a z 11 metrów pewnie pod poprzeczkę wcelowała Kornelia Okoniewska. Riposta Mitechu nastąpiła niespełna 60 sekund później za sprawą kapitanki zespołu i jej celnego uderzenia w róg bramki beniaminka.

Inauguracja sezonu w roli gospodyń była więc tyleż spodziewana, co wymarzona, nawiązując do efektownej i dobrej gry żywczanek, a tym samym objęcia przodownictwa w tabeli Ekstraligi.

TS Mitech Żywiec - Olimpia Szczecin 7:1 (1:0) 1:0 Chrzanowska (30') 2:0 Półtorak (46') 3:0 Półtorak (50') 4:0 Suskova (52') 5:0 Suskova (55') 6:0 Suskova (63') 6:1 Okoniewska (76', z rzutu karnego) 7:1 Wnuk (77')

TS Mitech: Komosa – Droździk, K.Wiśniewska (77' Cholewka), Rżany, Kuśnierz (62. Zegan), Wnuk, Chrzanowska, Żak (62. Sykorova), Suskova, P.Wiśniewska (77' Rozmus), Półtorak Trener: Kuta