Żywczanki mecz 5. kolejki Ekstraligi z Zagłębiem Lubin zaczęły bardzo dobrze, ale finisz pomyślny nie był. Trochę na własne życzenie...

mitech zywiec Mecz w pierwszych jego 20 minutach nie przebiegał po myśli gospodyń, które przede wszystkim rzadziej znajdowały się w posiadaniu piłki. Lubinianki miały też dwie dobre okazje, by objąć prowadzenie. W 11. minucie po stracie Magdaleny Chrzanowskiej chybiła z okolic 14 metra Patrycja Pożerska. Z kolei w 20. minucie precyzji zabrakło w wykończeniu akcji Agacie Tarczyńskiej. Niewiele wskazywało zatem na to, że nieco „schowany” Mitech prowadzenie obejmie. To, że miejscowe bramkę zdobyły jest efektem kapitalnej dyspozycji Słowaczki Lucie Suskovej. W 22. minucie zdecydowała się na uderzenie z odległości ponad 20 metrów, a rozpaczliwa interwencja bramkarki Zagłębia utracie gola nie zapobiegła. Kto wie, jak potoczyłyby się losy potyczki, gdyby w 25. minucie do siatki przyjezdnych trafiła Patrycja Wiśniewska. Reprezentantka Polski w barwach Mitechu chciała skopiować wyczyn swojej koleżanki, tym razem jednak piłkę Joanna Bugajska sparowała na słupek. Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie. Gol wyrównujący w pełni obciąża natomiast konto Krystyny Kuśnierz, która straciła piłkę na skrzydle defensywy w niegroźnej sytuacji, z bliska zaś formalności dopełniła Tarczyńska. Końcówka emocjonującej odsłony to kilka prób „Miedziowych” i dwie wymarzone szanse gospodyń. W 44. minucie Halina Półtorak bramkarkę przelobowała, ale z linii bramkowej futbolówkę w ostatnim momencie wybiła jedna z defensorek Zagłębia. Wreszcie „setkę” zaprzepaściła P.Wiśniewska, przegrywając pojedynek z Bugajską.

Szybko po wznowieniu rywalizacji okazało się, że szansę na zgarnięcie kompletu punktów podopieczne Beaty Kuty zaprzepaściły tak naprawdę... przed przerwą. Emocje w drugiej części mieliśmy w premierowym kwadransie, należącym zdecydowanie do piłkarek z Lubina. W 46. minucie umiejętnościami błysnęła Emilia Zdunek. Przymierzyła dokładnie, mocno, ponad murem złożonym z żywieckich zawodniczek, z bramkowym finałem mimo interwencji Aleksandry Komosy. Pięć minut później zagubionym gospodyniom dopisało szczęście, kiedy minimalnie chybiła Joanna Płonowska. Ratunku nie było już żadnego w 56. minucie. Miejscowe „dobiła” pewnym uderzeniem Tarczyńska. Losy potyczki zostały tak naprawdę rozstrzygnięte, przyjezdne nie grzeszyły przez ostatnie pół godziny spotkania skutecznością. Tylko mała nadzieja dla Mitechu pojawiła się po akcji Aleksandry Nieciąg. Niespełna 16-letnia zawodniczka debiutująca w zespole z Żywca nie zdołała zaskoczyć bramkarki rywalek. Wszystko co dobre po stronie Mitechu było następstwem kontaktów z piłką Suskovej. Z podania Słowaczki mogła skorzystać także Karolina Wieczorek, lecz w 81. minucie przeniosła futbolówkę nad poprzeczką.

TS Mitech nie jest wobec takiego rozstrzygnięcia w Radziechowach liderem Ekstraligi, doznając zarazem pierwszej porażki w sezonie.

TS Mitech Żywiec – Zagłębie Lubin 1:3 (1:1) 1:0 Suskova (22') 1:1 Tarczyńska (30') 1:2 Zdunek (46', z rzutu wolnego) 1:3 Tarczyńska (56')

TS Mitech: Komosa – Kuśnierz (68' Zegan), K.Wiśniewska, Rżany, Droździk, Wnuk (79' Wieczorek), Chrzanowska (46' Sykorova), Żak, Półtorak, P.Wiśniewska (72' Nieciąg), Suskova Trener: Kuta